tag:blogger.com,1999:blog-5941536768807433563.post6742114807371919168..comments2024-03-15T08:25:12.873+01:00Comments on Łyżka gustu, garść dobrego smaku, szczypta kultury: Zderzenie.. z końcem. "Ostatnie historie" Olgi TokarczukClaudettehttp://www.blogger.com/profile/05908286198407541171noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-5941536768807433563.post-10710493543735100072009-03-23T20:58:00.000+01:002009-03-23T20:58:00.000+01:00>>Owszem, widać żal, widać współczucie, empa...>>Owszem, widać żal, widać współczucie, empatię, ale nie ma wybuchów złości pomieszanej z euforią, ulgą, tęsknotą, miłością i nienawiścią<BR/><BR/>tam, gdzie coś się kończy naprawdę, we właściwym czasie, w odpowiednim momencie, gdy jest naprawdę dokończone, wyczerpało się, spełniło - tam nie ma już niczego, co mogłoby wybuchnąć. <BR/><BR/>czytałem tę książkę. nie jest to moje ulubione dziełko tokarczuk (wolę grę na wielu bębenkach), ale i tak książka pełna jest moich podkreśleń ;)<BR/><BR/>myślę, że to nie jest książka o buncie, o silnych "ludzkich" reakcjach, ale właśnie o akceptacji życia i śmierci, jako sił równie ważnych i równie właściwych.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5941536768807433563.post-36681960043167016662009-03-23T19:43:00.000+01:002009-03-23T19:43:00.000+01:00Ja akurat tej książki nie dokończyłam. Odrzuciłam ...Ja akurat tej książki nie dokończyłam. Odrzuciłam po kilkudziesięciu stronach. Nie wciągnęła mnie kompletnie. A Tokarczuk lubię, za "Prawiek...", za "E. E.", za "Annę In...".matylda_abhttps://www.blogger.com/profile/11931085308126430765noreply@blogger.com