wtorek, 31 sierpnia 2010

Blog Day

Przez jeden dzień - 31 sierpnia - blogerzy z całego świata publikują notkę polecającą 5 innych blogów, najlepiej gdy są to blogi o innej tematyce, z innej kultury. Tego dnia czytelnicy bloga, będą krążyć po sieci i odkrywać nowe, nieznane blogi ciesząc się z odkrycia nowych ciekawych blogów i blogerów.

Jak powszechnie wiadomo 31 sierpnia wypada dzisiaj, jednakże postanowiłam nieco odejść od formuły proponowanej przez organizatorów Blog Day i zamiast wskazywać pięć blogowych adresów - wszak wszystkie blogi które polecam znajdują się w linkach po prawej stronie - życzyć Wam dużo serdeczności, wielu książek do przeczytania, radości z blogowania oraz kontynuowania swojej blogowej przygody, jak długo to będzie możliwe :)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Zielono mi! "Wicked: Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu" Gregory Maguire

Przed narodzinami dziecka przyszli rodzice poddawani są nie lada próbie. Próbie cierpliwości, wytrzymałości, próbie nerwów. Bo jak tu nie martwić się, o to czy mające przyjść na świat dziecko będzie nie tyle idealne, ładne, co radosne, normalne, zdrowe?
Chyba nawet najbardziej racjonalna matka łapie się na tym, iż po cichu, trzymając noworodka w ramionach sprawdza liczbę jego palców u rączek, nóżek, lustruje kształt oczek i głowy, bada zachowanie podczas snu oraz niepokoi się, czy aby na pewno wszystko jest w porządku.
Zbyt nerwowe i płaczliwe dziecko to jeszcze nie tragedia, ale co mają zrobić rodzice, gdy ich dziecko rodzi się zielone?

Przed takim dylematem stanęli rodzice Elfaby. Ich córka urodziła się z cerą w kolorze trawy, a w dodatku posiadała dosyć niespotykany defekt w postaci pełnego uzębienia, którego z całą pewnością zazdrościłaby jej niejedna pirania. Ojciec dziewczynki powodu dla którego jego dziecko zostało w ten sposób doświadczone szukał w działaniach boskich. Matka zaś nie bardzo interesowała się swą córką, gdyż była zajęta poszukiwaniem coraz to nowych narkotycznych i seksualnych przygód. A jednak Elfaba wyrosła na całkiem samodzielną, inteligentną i bardzo niezwykłą dziewczynę. Może to z powodu tej niezwykłości nazwano ją Złą Czarownicą z Zachodu?
A może po prostu nieuwikłana w różne polityczne gierki, niezależna, naraziła się komuś z wyższych sfer nie popierając tej czy innej polityki? Albo jedynie dlatego, że była (sic!) ...nieczysta rasowo?

sobota, 7 sierpnia 2010

Trysekcja kąta. "21:37" Mariusz Czubaj

Lubię i nie lubię.

Lubię tajemnicze, momentami nawet okraszone grozą sytuacje. Lubię trudne zagadki, które na pierwszy rzut oka są nierozwiązywalne, nie do rozwikłania. Lubię wyrazistych bohaterów, niedoskonałych, bardziej prawdziwych niż sztucznych, niepozbawionych nałogów. Lubię śledzenie jaką drogą podążają myśli profilerów, jak policja wpada (lub próbuje wpaść) na trop przestępcy. Lubię wreszcie współczesne sprawy, kontrowersyjne tematy, brak bojaźni przed łamaniem ogólnospołecznego tabu.

Nie lubię natomiast niemieckich nazwisk, bo czuję, jakby bohater pochodził z innego świata. Nie lubię ponadto zagadek w stylu Dana Browna, które w pewnym momencie ocierają się wyłącznie o symbolikę filozoficzną, teologiczną, psychologiczną. Nie lubię jeszcze ukazywania stu procentowej skuteczności służb mundurowych, gdy w rzeczywistości o takich cyferkach mogą pomarzyć.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...