Prawie miesiąc minął od mojego ostatniego wynurzenia literackiego na blogu.
Przez ten miesiąc nie stało się właściwie nic szczególnego, nic nieprzewidywalnego, a na pewno nie dla studentki przedostatniego roku.
Pochłonęły mnie książki. Książki bardzo specyficzne, bo same podręczniki.
Pochłonęły i wciąż pochłaniają, bo przede mną 3 egzaminy (a właściwie 4). Bardzo proszę o trzymanie kciuków kolejno 25, 26 i 27 dnia miesiąca czerwca.
Mam nadzieję, że w ciągu tych trzech dni dopisze pogoda, dopiszą godziny i przede wszystkim, że dopisze mi szczęście. Jeśli się wszystko uda, to 2 bądź 3 dnia lipca czeka mnie jeszcze ustna kontynuacja egzaminu z języka. I później już tylko wakacje.
A na wakacje tyle planów, tyle chęci, tyle pragnień.
I tyle niepokojących sygnałów na wrzesień.
A miało być tak pięknie.
Ale na razie nie zapeszajmy.
Tym samym żegnam się z Wami jeszcze na troszkę. Jeszcze tylko do lipca.
Pozdrawiam.
to wszystko jest potrzebne by móc stworzyć wytrawnego Czytelnika.
Powodzenia na egzaminach!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńRozumiem Ciebie doskonale bo sama jestem studentką tyle, że roku ostatniego i końcowe poprawki pracy mgr. mnie powoli wykańczają...
OdpowiedzUsuńBędę trzymała kciuki!
Powodzenia:)