Niby nic. Rozgnieciona miazga kakaowca, trochę cukru. Nieco masła kakaowego. Szczypta wanilii. Nic wielkiego, drobnostka.
Po jednej kosteczce sięgamy jednak po następną. Po jednym łyku zostawiamy na stoliku pustą filiżankę. Czary. Gusła. Czarnoksięstwo. Urok.
Magia czekolady.
to wszystko jest potrzebne by móc stworzyć wytrawnego Czytelnika.
- Strona główna
- O mnie
- Czytałam
- Oglądałam
- Cykle
niedziela, 17 listopada 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)