niedziela, 18 lipca 2010

Kwadratura koła. "Wyspa tajemnic" reż. Martin Scorsese

Nie każdy wieczór jest dobry na thriller. W zimowe, długie noce filmy takie mogą przygnębiać, zaś w letnie, upalne wieczory rozczarowywać. Kiedy więc warto poddać się temu nastrojowi niepokoju, grozy, niepewności towarzyszącemu obrazkom wyświetlanym w ciemniej, chłodnej i mrocznej sali kinowej?
Ja wybrałam marzec. Cieplejszy, ale jeszcze zimny, pogodny, ale przyprószony leciutkim śniegiem, miesiąc życia przebijającego się przez ziemię wciąż skrzypiącą pod zimowymi kozakami.

Nie popłynęliśmy daleko. Raptem na jedną z wysp Zatoki Bostońskiej. Wyspę połączoną ze światem jedynie dzięki przeprawie promowej, z bardzo ostrym, niebezpiecznym skalistym wybrzeżem, z mnóstwem pieczar, jaskiń, pułapek. Na Shutter Island jednak ktoś żyje, mieszka, chociaż powinniśmy raczej powiedzieć: egzystuje.
W tamtych latach, w roku 1954, na wyspie Shutter znajduje się szpital dla obłąkanych przestępców. Po co więc przybywa tam szeryf federalny Teddy Daniels ze swoim policyjnym partnerem?
Na wyspie doszło do niepokojącego incydentu - z zamkniętej, odizolowanej sali zniknęła jedna z pacjentek, zabójczyni trójki swoich dzieci - Rachel Solano. Pokój, w którym przebywała pozostał w nienaruszonym stanie, brak było jakichkolwiek śladów ucieczki, a jedyną rzeczą, którą pozostawiła była zaszyfrowana wiadomość, świadcząca o tym, że na wyspie dzieje się coś dziwnego.

Wbrew pozorom w tej enklawie nie jest wcale łatwo prowadzić śledztwo, szczególnie, gdy personel nie jest skory do pomocy, a kierujący szpitalem dr Cawley i dr Naehring starają się je wręcz utrudniać. Teddy nie poddaje się jednak i próbuje za wszelką cenę rozwikłać sprawę Rachel, nawet z narażaniem swego zdrowia, gdyż zaczyna mieć bóle migrenowe, halucynacje. Wkrótce przekonuje się, że nieuniknionym jest zmierzenie się z dręczącymi go demonami przeszłości - wspomnieniami z wyzwolenia nazistowskiego obozu w Dachau, śmiercią żony oraz nienawiścią do człowieka, który przyczynił się do tej śmierci - jednego z pacjentów także przebywających na wyspie.
Akcja zaczyna przyspieszać, a serca widzów biją coraz mocniej, ale to jeszcze nie koniec opowieści. Jedno jest pewne - po oglądnięciu tego filmu nic nie jest już proste i logiczne.

"Wyspa tajemnic" - obraz stworzony przez mistrza gatunku, Martina Scorsese, zaskakuje, przeraża, aż wreszcie zniewala - ciało i umysł. W miarę uporządkowana fabuła potrafi nagle stanąć na głowie i zatańczyć przed nami, całkowicie pozbawione sensu, pogo. Z kina wychodzimy skołowani, jakby nie do końca wierząc w zakończenie, próbując ustalić jakąś chronologiczność, uporządkować fakty, a nade wszystko zrozumieć.

Oj, dobry to film. Bardzo dobry. Potrafi pobudzić wyobraźnię, przyspieszyć tętno, pokazać bezsens ludzkich oczekiwań, a następnie wyrzuca nas z klimatyzowanej sali całkowicie rozpalonych, zszokowanych i pragnących jeszcze raz przeżyć tę przygodę.

Ocena: 5+/6


Specjalistką od thrillerów może nie jestem, ale dużo ich w swym życiu oglądnęłam. Myślę, że każdemu z Was spodoba się, jeśli nie gra Di Caprio, czy Bena Kingsleya to chociaż sam pomysł, opowiedziana historia. I na pewno wspaniałe zdjęcia.

11 komentarzy:

  1. Ja również uważam że to jest bardzo dobry film i sama nie wiem co myśleć o zakończeniu. Nie takiego się spodziewałam. A myślałam już, że filmy amerykańskie nie są w stanie mnie zaskoczyć. Bardzo lubię Bena Kingsleya. Widziałaś "Elegię"? Jeśli nie, to polecam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) dzień dobry :) Widziałam film i potem przeczytałam książkę. GENIALNE :) polecam również. Film jest świetnie zrobiony... No i Leo mówiący po niemiecku... mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też ten film bardzo się podobał. Ogólnie duet Scorsese-DiCaprio chyba gwarantuje dobre kino (Aviator, The Departed).

    OdpowiedzUsuń
  4. Planowałam obejrzeć, ale koleżanka zdradziła mi zakończenie i się zniechęciłam :(

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja miałam mieszane uczucia... Niby wciągający, zaskakujący i mroczny, ale czułam niedosyt: wszystko działo się dla mnie za szybko. Najbardziej podobało mi się niejednoznaczne zakończenie i wszechogarniające poczucie bezsilności. Ogólnie film bardzo dobry. Ja również lubię duet Scorsese-DiCaprio, ale z filmu na film oczekuję od nich coraz więcej.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Sceneria filmu faktycznie jest niesamowita, zakończenie mnie niestety trochę rozczarowało, ale każdy może sobie interpetować po swojemu. Film na pewno wart obejrzenia, to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie zawsze jest czas na thriller. Uwielbiam je tak samo jak horrory i kryminały. Mogę je oglądać i czytać cały czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Film jest dobry, ale jednak książka dla mnie była dużo, dużo lepsza, może dlatego, że nie znałam jeszcze zakończenia i w ogóle się czegoś takiego nie spodziewałam. To, że wiadomo jak film się skończy jednak psuje trochę ogólny odbiór.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się ten film podobał. Jeden z tych, po których wychodzi się z kina i wciąż o nim myśli, rozpatruje różne możliwości i sceny, widziane pod różnym kątem. Tak jak horrorów programowo nie oglądam, bo nie cierpię, tak dobrym thrillerem (byle nie aż nadto brutalnym) nie pogardzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oczywiście widziałam, miłość do Scorsese i była, młodzieńcza miłość do DiCaprio zobowiązuje, a po trzecie D.L też lubię. Film bardzo dobry, ale książka jeszcze lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam :-) Widzę, że mamy podobny repertuar bo ja też oglądałam ostatnio ten film i przyznam, że mam o nim takie zdanie jak Ty:-)
    Jeden z lepszych, zaskakujący, tajemniczy, nieszablonowy, dobra gra aktorska, czyli taki jak lubię!
    Fajnie, że kręcą dobre filmy, bo lubię ten rodzaj relaksu:-) Dobrego dnia dla Ciebie
    Do Krakowa ponoć wracają upały. Nieeeee
    Ciumek

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...