Kochani, piszę do Was spod palmy.
W przenośni i dosłownie.
Jestem w Turcji, kraju dosyć egzotycznym, niezwykłym, ale jednocześnie miejscu, w którym na deser serwuje się oponki.
Państwo to, które jest w dużej części azjatyckie, z wręcz plemiennymi wioskami na wschodzie, a jednocześnie tak bardzo lgnące do Europy, czerpiące z kultury Zachodu pełnymi garściami, pragnie wstąpić do UE i stara się o to najdłużej w historii Zjednoczonej Europy.
Oczywiście nie tylko leżę pod palemką, na cieplutkiej, słonecznej plaży, ale także zwiedzam, odwiedzam, oglądam. A wszystko to obiecuję opisać, przybliżyć Wam, bo myślę, iż to ciekawe doświadczenie.
Z czeluści torby plażowej wydobywam kolejne książki, które towarzyszą mi w tureckiej przygodzie. Chociaż z recenzjami bywa u mnie różnie (obecnie mam zaległości, bo "Wicked" skończyłam jeszcze w Polsce), postaram się nadrobić i oprowadzić Was także po moim książkowo-wakacyjnym świecie.
Pozdrawiam słonecznie :)
to wszystko jest potrzebne by móc stworzyć wytrawnego Czytelnika.
Ależ zazdroszczę! Ja chcę znowu do Tunezji :D
OdpowiedzUsuńCzekam na obszerną relację po powrocie, bo do Turcji wybieramy się w przyszłym roku :)
Ściskam!
To przyjemnego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze :) Zazdroszczę również, chętnie bym się gdzieś wybrała...
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą duchowo z Pamukiem na sercu;)
OdpowiedzUsuńMiłych wakacji:)
rewelacyjnych wakacji:) ach...ależ Ci dobrze:)
OdpowiedzUsuńzwłaszcza, że wgłębiam się właśnie w Turcję Pamuka...
Zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wspaniałego odpoczynku. Czekam na zdjęcia.
OdpowiedzUsuń