czwartek, 3 grudnia 2015

Czwartkowa wokanda. "Wyścig z czasem" Kristina Ohlsson

To był spokojny, pogodny poranek. Samolot wystartował o czasie i po osiągnięciu wysokości przelotowej, zaczął się zniżać, utrzymując cały czas ten sam kurs. Aż do zderzenia z ziemią.

Źródło

Informacje o tym zdarzeniu pojawiały się we wszystkich serwisach medialnych na całym świecie. Rozpoczęły się domysły - atak terrorystyczny, zasłabnięcie pilotów, problemy z maszyną. Po odczytaniu czarnych skrzynek prawda okazała się o wiele bardziej tragiczna. Drugi pilot celowo rozbił samolot, barykadując się wcześniej w kabinie pilotów. W dodatku do końca pozostawał świadomy i upiornie milczał.

To nie kolejna fabuła powieści kryminalnej. Ta wiadomość o rzeczywistych powodach katastrofy samolotu linii Germanwings zastała mnie tuż po lekturze książki, która w tej całej fali domysłów okazała się być dziwnie niemal prorocza.

Mayday, mayday

Z lotniska w Sztokholmie startuje samolot do Nowego Jorku. Nic w tym dziwnego, samoloty w tym kierunku odlatują z lotniska codziennie tworząc swoistego rodzaju most łączący Skandynawię z USA.

Tym razem lot jednak nie przebiega standardowo. Załoga znajduje tajemniczy list, który wskazuje na obecność na pokładzie terrorystów, których żądania są nietypowe. Żądają oni bowiem zaniechania przez rząd Szwecji wydalenia z kraju człowieka, który według tajnej policji stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.

Źródło

Z ziemi działania nadzoruje komisarz Alex Recht, którego zaangażowanie w sprawę okaże się być zanadto osobiste. Łącznikiem pomiędzy rządem, a służbami zostanie natomiast Fredericka Bergman, która porzuciła pracę w policji dla ministerstwa sprawiedliwości. Tych dwóch bohaterów, znanych już z poprzednich kryminałów Kristiny Ohlsson, będzie musiało zmierzyć się z naprawdę dużym wyzwaniem. Działając w granicach prawa, będą starali się sprowadzić samolot bezpiecznie na ziemię. Natrafią oczywiście na szereg przeszkód, w tym tę najważniejszą - fakt, iż samolot niebezpiecznie zbliża się do granic USA, a jak wiadomo Stany Zjednoczone nie negocjują z terrorystami.

Niezarejestrowany nadbagaż

W tej powieści akcja goni akcję. Czytelnik nie ma czasu na złapanie nawet chwili oddechu. Z jednej strony mamy skoordynowane naziemne działania różnych funkcjonariuszy, służb, czy nawet rządów różnych państw. Z drugiej strony są te ciekawie skonstruowane wydarzenia z pokładu samolotu. Wydawałoby się, że w blaszanej puszce znajdującej się kilkadziesiąt kilometrów nad ziemią nic nie może nas zaskoczyć, a jednak bohaterowie są zdezorientowani, ale też zdeterminowani, żeby bezpiecznie wylądować, a w dodatku tak naprawdę nie wiedzą komu mogą ufać. Oczywiście dochodzi też do sytuacji, w której w pewnym momencie drzwi kabiny pilotów zostają zamknięte i jeden z pilotów nie może się do niej dostać. Tutaj właśnie jest to mroczne podobieństwo do katastrofy, która przecież wydarzyła się już po wydaniu tej książki.

Cała sytuacja, gdy terroryści nie wychodzą z ukrycia z bronią, tylko podrzucają list, zwykły świstek papieru, w dodatku z żądaniem, które można spełnić w danej chwili, bo obietnice nic nie kosztują, jest absurdalna. Trudno nie zastanawiać się nad tym, czy terroryści są naprawdę tak naiwni.

Źródło

Ale 'Wyścig z czasem" nie jest książką głupią czy infantylną. Wszystkie te niedorzeczności dodają smaczku powieści, wzmagają poczucie ciekawości w czytelniku i angażują do samodzielnego poszukiwania odpowiedzi na niektóre pytania.

Dla mnie ta książka była tym bardziej trudna, że panicznie boję się latać i w dodatku cierpię na chorobę lokomocyjną, która potęguje mój strach. Całkowicie zatem rozumiałam sytuację tkwiących w samolocie bohaterów, którzy zdawali sobie sprawę z tego, że każdy fałszywy ruch lub zwyczajny zbieg przypadku może sprawić, iż lot zakończy się tragicznie.

Jeśli zatem chcecie wziąć udział w tym nierównym, bardzo niesprawiedliwym, niesłusznym
i brutalnym wyścigu, który jednak wywołuje dużo emocji i jest prawdziwą batalią o dojście do prawdy, polecam książkę Kristiny Ohlsson. Ja się nie zawiodłam.

Ocena: 5/6

Jak widzicie, postanowiłam wprowadzić nowy cykl. 
W każdy czwartek będziecie mogli przenieść się troszkę w mój świat, świat rodem z powieści kryminalnych, które czytam z ogromną przyjemnością. 
Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, bo pokazywać będę nie tylko te książki, które mnie wyjątkowo się spodobały, ale też takie, które mnie nie zachwyciły, lecz może Was zainteresują.
A dla mnie te nasze czwartkowe spotkania będą dodatkową mobilizacją do tego, aby pojawiać się na blogu regularnie.

Od razu wspomnę, że nie będę ograniczała się tylko do czystego kryminalnego gatunku, więc będziecie mogli znaleźć tutaj takich odszczepieńców, jak thrillery prawnicze, czy powieści sensacyjne.

I będę odkopywała starocie. Dużo staroci!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...