czwartek, 8 czerwca 2017

Czwartkowa wokanda. "Motylek" Katarzyna Puzyńska

W przydrożnym rowie zostaje znaleziona martwa kobieta.
Wydawałoby się, że okoliczności jej śmierci są jasne.
Zwykły wypadek drogowy na małej wsi, gdzie wiele osób chodzi poboczem. Sprawca zbiegł. Pewnie był pijany lub naćpany. Albo zwyczajnie nie poczuwa się do winy. Szykuje się zwyczajne umorzenie postępowania.


Jednakże sprawa komplikuje się, gdy okazuje się, że ofiara nie jest mieszkanką tej okolicy i nikt z miejscowych jej nie zna. W dodatku kobieta była zakonnicą, a wszystko wskazuje na to, że kiedyś, w przeszłości... rodziła dziecko.

Mały posterunek w Lipowie ma do rozwiązania chyba najważniejszą sprawę w całej historii niewielkiej mazurskiej miejscowości. Ale czy policjanci szukają zlęknionego sprawcy wypadku drogowego, czy bezwzględnego mordercy?


Nowe życie na mazurskiej wsi

Weronika Nowakowska do Lipowa przeprowadza się z wielkiego miasta. Trochę sponiewierana przez życie, samotna, postanawia wieść spokojne życie na mazurskiej wsi, z dala od dawnych problemów. Niespodziewanie jednak Weronika zostaje wplątana w całe policyjne śledztwo, a jej drewniany mazurski dom niepokojąco trzeszczy nocami. 


Źródło

Śledzimy losy Weroniki poznającej małą lokalną społeczność. Odwiedzającej dwór, w którym mieszkają miejscowi potentaci. Zaprzyjaźniającej się z rezydentami miejscowego posterunku. Zajadającej przysmaki miejscowej gospodyni. A gdy rano Weronika wychodzi na werandę swego domku cała wieś wie, że wstała. Ot, takie uroki małych społeczności.

Czyli Katarzyna Puzyńska na śniadanie, westchniecie, jednak podaje nam typową łzawą historię biednej kobiety odnajdującej spokój na wsi. Otóż nie. Nie jest to kolejne przejmujące rozlewisko, ale bardzo dobrze skrojony kryminał obyczajowy, który pochłaniamy ze smakiem, niczym jajecznicę z wiejskich jajek ze szczypiorkiem zerwanym z własnego ogródka.

Zresztą to nie Weronika Nowakowska w tej książce jest główną postacią.


Małomiasteczkowa zapiekanka

Czy wiecie, że trzepot skrzydeł motyla na jednym krańcu globu może wywołać trzęsienie ziemi w innym miejscu naszej planety?

To przedziwne zjawisko, nazywane efektem motyla, wynika z teorii chaosu. Prosto rzecz ujmując wpływ nawet najmniejszych zjawisk na całość rzeczywistości jest często niezbadana.

Tym razem skrzydła motyla chyba jednak zatrzepotały tak mocno, że efekt okazał się falowy. Bo ten jeden nieszczęśliwy wypadek drogowy był preludium do kolejnych przedziwnych przypadków w Lipowie.

Źródło

Oczywiście mieszkańcy są wstrząśnięci, lecz nie zmieszani, lokalny komisariat Policji ledwo nadąża, bo nigdy nie miał tyle pracy, a miejscowy internetowy łowca sensacji zdobywa coraz większą popularność. I wtedy pojawia się ona.

Szalona, trochę ekstrawagancka, o silnych ramionach pokrytych tatuażami. Może budzić strach, a na pewno powinna budzić respekt. Komisarz Klementyna Kopp przybywa do Lipowa, aby wspomóc lokalnych funkcjonariuszy w rozwiązaniu sprawy. Szybko okazuje się jednak, że trudno jej znaleźć wspólny mianownik z najstarszym policjantem - wąsatym Januszem Rosołem, a u młodego bawidamka Marka Zaręby i mamisynka Daniela Podgórskiego jej kontrowersyjne metody wywołują konsternację.

Wydaje się jednak, że to właśnie Klementyna Kopp najlepiej słyszy uderzenia delikatnych skrzydełek motyla i tylko ona może rozwikłać tę przedziwną zagadkę.

Pajda chleba ze smalcem

W "Motylku" zapuszczamy się w delikatnie dzikie, lecz bardzo malownicze okolice Brodnickiego Parku Krajobrazowego, znajdującego się na styku województw warmińsko-mazurskiego i kujawsko-pomorskiego. Akurat wszystkie okoliczne lasy i torfowiska pokrywa śnieżna kołdra. Jest cicho, tajemniczo, mroźno, a każde skrzypienie świeżego śniegu podczas spaceru wywołuje niepokój. 

Taki krajobraz niepokoi czytelnika, ale też powoduje wyostrzenie zmysłów. Odczuwamy zapach węglowego dymu z komina, świeżo pieczonego chleba, czy wilgotnej ziemi. Każde słyszane szczeknięcie psa lub szelest gałęzi wywołują szybsze bicie serca.

Źródło

I to właśnie ten klimat jest największym atutem pierwszej książki z serii o Lipowie. Myślę jednak, że wszystko w "Motylku" jest doskonale wyważone - nietuzinkowi bohaterowie, ciekawa zagadka kryminalna, malownicze okoliczności przyrody.

W zbliżające się wakacje z pewnością powinniście pomyśleć o Lipowie.

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...