poniedziałek, 24 stycznia 2011

Uciechy Mr Pile w coraz dłuższe, choć wciąż zimowe dni (Pan Stosik, odsłona dziesiąta)

Zima już nieco odpuściła (chociaż pewnie jeszcze wróci, bo to jednak wredna istota jest). Ja zabarykadowana, przygotowana na długie tęgie mrozy, prawdziwą zimę, obłożona tonami stosów mogłam wystawić delikatnie mój nos poza próg własnego domu. I oczywiście zachęcona dosyć ciepłą aurą i brakiem konieczności używania ciepłych: szalika, czapki, rękawiczek, rajtuz, czy nawet majtek, doprowadziłam do małej emigracji.

Oto wyrośnięty, ciągnący energię z mego jestestwa (i zarazem głębi portfela) twór panoszący się do tej pory na mym biurku, nagle zniknął. Z racji tego, że zakupiłam niedawno okular na mój zniszczony wzrok, a pokój w którym urzęduje ma nie więcej, jak 3x3, to szybko, wręcz błyskawicznie zlokalizowałam jego nowe miejsce leżakowania:


Oczywiście obecnie twór ewoluował, nieco się rozrósł, w pewnych miejscach skurczył, a i stracił bożonarodzeniową oprawę z racji weekendowego usuwania wszelkich przedawnionych iglaków ogołoconych już ze słodyczy, a więc nie bardzo użytecznych.

Rozkładając jednak Pana Stosika na czynniki pierwsze otrzymujemy mało szkodliwe, całkiem sympatyczne i miłe osobniki. Przyjrzymy się im bliżej.


Pan Stosik i podróże nieduże

Podróże kształcą. Także te książkowe.
Właśnie w celu realizacji tej idei powstał ten oto niewielki, księgarniany brzdąc.
Przy delikatnej pomocy Taniej Książki i promocji w Empiku.


Od góry:

1. "Wiatr ze wschodu, wiatr z zachodu" Pearl S. Buck - wielokrotnie recenzowana i wychwalana na licznych blogach powieść amerykańskiej Noblistki 1938. Książka jest osiem lat młodsza i zabiera Czytelnika w podróż do przedkomunistycznych Chin. Ja już nie mogę się doczekać :)
2. "Izrael - Palestyna: Pokój czy Święta Wojna" Mario Vargas Llosa - mniej znana książka najmłodszego Noblisty. Jest to zbiór reportaży, które Llosa pisał na podstawie własnych obserwacji, rozmów ze stronami konfliktu po odwiedzeniu obu zwaśnionych krajów. Od dawna pragnęłam przeczytać tę książkę i jakież było moje zdziwienie, gdy znalazłam ją przy kasie w księgarni Taniej Książki. Nie zastanawiając się wzięłam :)
3. "Jedz, Módl się, Kochaj" Elizabeth Gilbert - bestseller, którego się nieco obawiam. Książka wszystkim pewnie znana ze słyszenia lub autopsji. Autorka opisuje prawdziwą historię swej podróży, którą odbyła w celu odnalezienia siebie. Odnalazła oczywiście coś więcej.
4. "I, że Cię nie opuszczę... czyli Love Story" Elizabeth Gilbert - ten dosyć kiczowaty tytuł ukrywa drugą część przygód Gilbert. Tym razem przygód stacjonarnych i dosyć normalnych - bo autorka stoi przed dylematem, czy wchodzić w związek małżeński, czy też nie. Dwie części kupiłam na promocji w Empiku, za naprawdę fajną cenę i otrzymałam jeszcze w prezencie kalendarz. Mam nadzieje, że powieści pozytywnie mnie zaskoczą.

Klasyczne piękno Pana Stosika

Są takie książki, które chce się mieć "od zawsze". Czytało się o nich, czasami nawet czytało się je same, ale chęć posiadania własnego egzemplarza jest ogromna i niezniszczalna. Wtedy czeka się tylko na odpowiednie promocje...

Od góry:

1. "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow - odkąd przeczytałam tę książkę w drugiej klasie liceum od razu mnie zauroczyła. Kilkugodzinny spektakl na jej podstawie w krakowskim Teatrze Starym tylko utrwalił we mnie to uczucie. Jednakże żadne wydanie do mnie nie przemawiało. Aż do czasu, gdy wyśledziłam gdzieś na księgarnianej półce egzemplarz z zaznaczonymi ingerencjami radzieckiej cenzury. Nie mogłam nie zamówić, szczególnie, że skorzystałam z promocji :)
2. "Łaskawe" Jonathan Litell - gdy pożyczałam tę powieść z biblioteki nie wiedziałam, że niesie ze sobą nie tylko ogromny ładunek emocjonalny, ale też, iż jest tak niezwykła. Od razu zapragnęłam mieć własny, jakże pokaźny, tom.
3. "SB a Lech Wałęsa" Sławomir Cenckiewicz, Piotr Gontarczyk - dosyć głośne wydawnictwo, a zarazem bardzo kontrowersyjne. Lubię takie książki, lubię różne punkty widzenia, a nade wszystko samodzielne badanie, nawet nieco ekscentrycznych, tez. A gdy za tezami idą dowody, to już w ogóle - jestem strasznie szczęśliwa. Zakup umożliwiła mi oczywiście promocja w Empiku :)

Nadprzyrodzona natura Pana Stosika

Twarde przekonanie, które we mnie tkwiło od zawsze, iż nie lubię fantastyki, zostało już dawno temu obalone dzięki książkom Terry'ego Pratchetta. Ale powoli przekonuję się także do innych pozycji. I muszę przyznać, że z dobrym skutkiem.


Od góry:

1. "Szeptem" Becca Fitzpatrick - pierwsza część interesującej sagi, która recenzowana była już chyba wszędzie. Także u mnie.
2. "Crescendo" Becca Fitzpatrick - najnowsza powieść Fitzpatrick, której egzemplarz recenzyjny otrzymałam jeszcze przed premierą od Wydawnictwa Otwarte. Fascynujący, zaskakujący i zarazem intrygujący drugi tom przygód Nory i Patcha zrecenzowałam ostatnio.
3. "Gdzie indziej" Gabrielle Zevin - zwróciła mą uwagę już, gdy pojawiła się w zapowiedziach Wydawnictwa Initium. Historia przywodzi mi na myśl "Światła pochylenie", jednak czy jest tak samo dobra, a może nawet lepsza, dopiero się dowiem.

Muza Pana Stosika

Chyba każdy lubi prezenty. A każdy mój książkowy nawet bardzo lubi prezenty. Mnie takim dosyć pokaźnym podarkiem uszczęśliwiło Wydawnictwo Muza.


Od góry:

1. "Król Mgły" Carlos Ruiz Zafón - debiutancka powieść pisarza, który zachwycił mnie "Cieniem wiatru". Jego pierwsza książka została zakwalifikowana do kanonu literatury młodzieżowej i moim zdaniem całkiem słusznie. "Książę Mgły" chociaż krótki, skierowany do młodszych czytelników, to jednak niezwykły i pięknie napisany. Recenzja już wkrótce :)
2. "Lód w żyłach" Yrsa Sigurdardóttir - intrygujący thriller, którego miejscem akcji jest Grenlandia. Już nie mogę doczekać się kiedy dam się wciągnąć :)
3. "Warszawa kryminalna" Helena Kowalik - niezwykle ciekawa pozycja, będącą kompilacją reportaży sądowych. Kowalik opisuje głośne, w ciągu ostatnich kilku lat, warszawskie rozprawy. Z racji moich ścieżek naukowo-zawodowych pozycja obowiązkowa, a przy okazji pewnie bardzo przyjemna :)

Pan Stosik - bibliotekarz

Częste zakupy, prezenty to jeszcze nie wszystko. Prawdziwym wsparciem dla książkofila jest wypożyczalnia, zwana też, w różnych kręgach, biblioteką. Ale pewnie sami wiecie, jaką radość sprawia wyszukiwanie i pożyczanie, szczególnie, gdy na półce znajdzie się długo poszukiwaną pozycję.


Od góry:

1. "E. E." Olga Tokarczuk - za sobą mam już dwie książki Tokarczuk i chociaż nie zachwyciły mnie w sposób absolutny to i tak mam ochotę na jeszcze. Coraz bardziej przekonuję się do stylu tej autorki, dlatego gdy znalazłam na półce "E. E." to nawet się nie zastanawiałam.
2. "Głowa Minotaura" Marek Krajewski - powieść Pana Krajewskiego, którą potrzebuję do... pracy magisterskiej. Wątek w niej zawarty będzie jednym z "bohaterów" rozdziału o "Motywach w sztuce i literaturze" :) Poza tym, po "Festung Breslau" nie mam jeszcze dosyć Eberharda Mocka.
3. "Młodzi Turcy" Moris Farhi - Turcję zjeździłam i zwiedziłam. Co prawda na raty, ale w minione wakacje poznałam dużą część tego ogromnego kraju. I dlatego zafascynowała mnie ta książka, znana już z blogowej recenzji, znaleziona na półce z bibliotecznymi "bestsellerami".

Pan Stosik na prowincji

Akunina znam z kryminału retro, ale pierwszy raz słyszałam o tym autorze, w kontekście jego bardzo popularnej serii kryminałów prowincjonalnych, których głównym bohaterem jest zakonnica - siostra Pelagia. W mojej bibliotece seria okazała się niezbyt popularna, gdyż pokryte kurzem trzy tomy pożyczane były ostatnim razem w 2008 roku. Nie ma jednak tego złego - dzięki temu dostałam je bez problemu.


Od góry:

1. "Pelagia i Czerwony kogut" Borys Akunin
2. "Pelagia i Czarny Mnich" Borys Akunin
3. "Pelagia i Biały Buldog" Borys Akunin
Wszystkie zapowiadają się bardzo zachęcająco i będą doskonałą lekturą do wyzwania "Rosja w literaturze".

Cóż. Teraz przyszło mi tylko czytać, czytać, czytać :)

25 komentarzy:

  1. Jakie fajne:) Muzowski, nadprzyrodzony (nie wiem dlaczego) i podróżniczy to bym Ci chętnie podebrała. Wielki szacun za "Łaskawe", to mój wyrzut sumienia - tematyka pociąga, objętość przeraża, więc póki co omijam. A ciepłe włóczkowe majtki to bym jeszcze radziła nosić;) Pozdrowienia dla portfela:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym Ci podkradła większość pozycji ;) No może oprócz "Mistrza i Małgorzaty", bo identyczne wydanie mam w domu... Pozdrawiam i gratuluję stosików :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ Ci zazdroszczę niektórych pozycji! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny stosik!
    z tego zachwytu najpierw nie doczytałam dalszej części tylko wytężałam swój kreci wzrok ;) ale wypatrzyłam kilka ciekawych pozycji, które chętnie bym przechwyciła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kilka książek chętnie bym przygarnęła, a co ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo gustowne kompozycje stosikowe. Takie rozplanowane. :)
    Od czego zaczniesz czytanie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Leno, ale we mnie? ;)

    A tak na serio, to Twój "wybranek" choć uroczy, niezwykle inteligentny i zajmujący jest też nieco sztywny...
    Pozdrawiam :)

    Mooly, swego jestestwa bronić będę, dlatego ostrzegam ;)

    "Łaskawe" jest niesamowite, chociaż dosyć przygnębiające i myślę, że powinnaś jednak teraz czytać radośniejsze książki, dlatego bardzo dobrze, iż na razie omijasz.

    Majtki jakieś tam noszę, chociaż to nie szczyt ciepłoty ;) Portfel również pozdrawia i przesyła puste uśmiechy :)

    Kasandro, ten "Mistrz" jest po prostu cudny, nie dziwię się, że też się skusiłaś :)
    Stosików bronić będę, więc ostrzegam!
    Pozdrawiam :)

    Isabelle, ależ tu nie ma czego zazdrościć! Naprawdę!
    Portfel pusty, półka przepełniona. A gdzie tam do 23 kwietnia i Dnia Książki. Umrę przysypana tonami nieprzeczytanych tomów! Pozdrawiam :)

    Kingo, dzięki. Nieco obawiałam się wystawienia go na światło dzienne, bo niestety jest dowodem na mój brak silnej woli ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eliwko, chyba założę w domu alarm, albo zrobię schron w piwnicy, więc nie będzie tak łatwo podkraść ;) Pozdrawiam :)

    Agnes, dziękuję za komplement. Aktualnie czytam pozycję całkowicie spoza tego stosiku.
    Ale już powoli kończę i... przyciąga mnie ta "Warszawa kryminalna". Jednak pewnie na pierwszy rzut pójdą książki biblioteczne, bo kiedyś je trzeba będzie zwrócić...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fascynujący stosik :)
    Mam tę samą wersję "Mistrza i Małgorzaty". Planuję w tym roku powrót do tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  10. zatem miłego czytania, Klaudio:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miłego czytania. "E.E." jest piękną książką.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne wydanie "Mistrza i Małgorzaty". Czyje to tłumaczenie?

    Stosów troszeczkę zazdroszczę, ale tylko troszeczkę, bo sama planuję dziś na chwilkę (no, góra trzy książki) wpaść do antykwariatu.

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurczę... Imponująco. :) Sama chętnie przygarnęłabym "Księcia mgły" i "Crescendo" (które, tak na marginesie, ostatnio mnie prześladuje - wszyscy mają, a ja nie!). Pozostaje mi tylko życzyć miłego pochłaniania literek :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie pozostaje nic innego jak tylko westchnąć z delikatna nutka zazdrości a następnie życzyć miłego zaczytywania się ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam jak ktoś dzieli stosiki tematycznie albo na miejsce pochodzenia... Świetnie się prezentują.

    Kolejna osoba przekonuje się do fantastyki, tak trzymać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie zajrzę do p. Kowalik i jej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Od razu z miejsca zakochałam się w "Łaskawe" ! Ta taka obietnica wielu miło spędzonych długich zimowych wieczorów ;) Poza tym stos oczywiście wspaniały i okazały. Teraz zostało tylko czytać i recenzować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Virginio, również mam w planach powrót do "Mistrza i Małgorzaty", ale niestety nie wiem kiedy znajdę na to czas... Pozdrawiam :)

    Agnieszko, dziękuję :) Cieplutko pozdrawiam :)

    Beatrix, pięknie dziękuję. Mam nadzieję, że "E.E." zdobędzie moje serce :) Pozdrawiam :)

    Ysabell, to wydanie "Mistrza" jest w tłumaczeniu Ireny Lewandowskiej i Witolda Dąbrowskiego. Pamiętam, że w liceum czytałam tę powieść w tym samym przekładzie :)
    Wydanie naprawdę jest świetne, a zostało przygotowane według wydania Possev-Verlag z 1969 roku.

    A jak Twoja wizyta w antykwariacie? Przedłużyła się? ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Liliowo, mnie podobnie prześladują inne powieści. Albo nie mam, a wszyscy mają, albo mam, lecz nie przeczytałam, a wszyscy już przeczytali. Ciężko znaleźć "złoty środek". Pozdrawiam :)

    Tajemnico, dziękuję i pozdrawiam :)

    Nyx, ja również bardzo lubię poukładane stosiki - czy to oglądać u innych, czy układać swoje własne. Chociaż wcale nie jest prosto dokonać takiej tematycznej klasyfikacji ;)

    Do fantastyki przekonuję się powoli, od dłuższego czasu. Myślę, że pełnię uzyskam, gdy sięgnę po Sapkowskiego, ale na razie do tego daleko.
    Pozdrawiam :)

    Blackmilk, ja wprost nie mogę doczekać się kiedy sięgnę po Kowalik. Delikatnie przyciąga mnie z półki... Pozdrawiam :)

    Przyjemnostki, "Łaskawe" jest książką trudną, przygnębiającą i dosyć dołującą, ale oprawa zimowa dla tej lektury jest wprost idealna. Moim zdaniem dziwnie musi się czytać o oblężeniu Stalingradu w pełni lata... Ale może tego spróbuję.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak Lewandowska i Dąbrowski, to muszę sobie to koniecznie sprawić. Doceniam Drawicza, ale mi się po prostu jego przekład nie podoba...

    W antykwariacie kupiłam (z dużym bólem, ale jednak) równo trzy książki. Jana Karona, po którego poszłam, drugiego, który stał obok i Wodehouse'a, któego po prostu nie mogłam tam zostawić biednego i samego na półce... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Imponujący! Och, zabrałabym Ci kilka książek! Będę oczekiwać recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  22. zazdroszczę pierwszej pozycji z pierwszego stosu :)

    reszta też fantastyczna. Miłej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  23. Claudette, skoro przekonujesz się powoli do fantasy, to może czas sięgnąć po jakąś pozycję z innego gatunku fantastyki - SF?

    OdpowiedzUsuń
  24. Zazdroszczę, piękne stosiki i takie kuszące. Też mam takie wydanie "Mistrza i Małgorzaty", cudowne. Miłego czytania

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...