środa, 5 stycznia 2011

Rozważanie i planowanie

Ledwo zdążyłam ochłonąć z emocji poszpitalnych oraz poświątecznych, a już wielkimi krokami wtargnął w moje życie. Brutalnie naniósłszy swoimi wielkimi buciorami nieco błota, wcale się nie gorączkował, ale też nie przejmował, że stawia mi rzeczywistość nagle na głowie.


Tak właśnie zaskoczył mnie Nowy Rok. Nie pożegnałam się jeszcze ze starym, nie przeniosłam go do archiwum, a tu już następny. Choć muszę przyznać, że wcale tamtego nie żałuję - ani trochę. Był gnuśny, leniwy, niemiły i bardzo pechowy, dlatego cieszę się że odszedł w zapomnienie. Mógł jednak zrobić to nieco mniej impulsywnie.

Ta paskuda, o której powinnam zapomnieć pozostawiła jednak coś trwałego i pięknego: wspaniałe książki, którymi delektowałam się podczas jej bytności oraz niezwykłe filmy.
Ponieważ już wcześniej wyróżniłam te najlepsze to teraz przyszło mi jedynie wskazać wielkich zwycięzców. Określić tych którzy nakarmili nas łyżką ambrozji i nie poczęstowali chochlą dziegciu psującego nieco smak beczki miodu.

Oto najlepsi.

Najlepsza książka

W tej kategorii pragnę szczególnie polecić cztery pozycje, które uważam za odkrycia roku 2010. A są to:

1. "Duśka, czyli Rzecz o Darii Trafankowskiej" Hanny Karolak (za niebanalną biografię, która chwyta za serce i nie puszcza);

2. "Łąka umarłych" Marcina Pilisa (za niezwykłe ukazanie walki dobra ze złem, za trzymającą w napięciu powieść, która nie pozwala zapomnieć);

3. "Toastowi za przodków" Wojciecha Góreckiego (za reportaże, które są życiem, a nie zwykłą historią, za podróż po Kaukazie, za doskonałość pióra);

4. "Dno oka: Eseje o fotografii" Wojciecha Nowickiego (za pokazanie tego, co
niedostępne dla zwykłych oczu laika, za powrót do przeszłości, za spotkanie z historią, z niezwykłymi ludźmi).

Wyróżnienia specjalne otrzymali:

1. "Belcanto" Ann Patchett - za niezwykłą historię opowiedzianą w subtelny i delikatny sposób;
2. "Katedra w Barcelonie" Ildefonso Falcones - za napisaną z rozmachem sagę z tłem historycznym i ogrom pracy widoczny z każdą kolejną stroną;
3. "Światła pochylenie" Laura Whitcomb - za metafizyczną powieść o końcu, będącym zarazem początkiem;
4. "Pchli pałac" Elif Şafak - za piękną, mądrą i wspaniałą opowieść zamkniętą w murach niesamowitego budynku;
5. "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesław Myśliwski - za styl, język, formę ponadczasowej powieści, która świadczy o mistrzostwie.

Najlepszy pisarz

Przy tej kategorii zatrzymałam się na dłużej. Z racji tego, iż w tym roku królują u mnie reportaże i eseje postanowiłam wyróżnić osobę, która nie tylko nie zawiodła nigdy mego zaufania, ale też jest pisarzem z krwi i kości, pisarzem doskonałym, momentami wręcz nierealnym, czyli Wiesława Myśliwskiego.

Pragnę jednak wyróżnić także kilku innych autorów:

- Marcina Pilisa - za umiejętne oddanie ducha epoki, za bardzo dobry język i niespotykany styl;
- Terry'ego Pratchetta - za ciągły zachwyt, w jaki wprawia mnie swoimi książkami;
- Christiana Jacq - za przeogromną wiedzę, pracowitość i wspólną pasję.

Najlepszy film

Niezwykłą trudność sprawiło mi przeanalizowanie wszystkich obrazów, które w tym minionym roku widziałam i wybór tych najlepszych.

Bezapelacyjnie najlepszym polskim filmem, jaki widziałam w 2010 roku była "Różyczka" Jana Kidawy- Błońskiego, która podbiła moje serce dwukrotnie: na wielkim ekranie i w domowym zaciszu. Mam nadzieję, że Nowy Rok przyniesienie mi siłę i wenę bym mogła ją dla Was zrecenzować.

Na wyróżnienie zasługują także inne polskie dzieła, a nade wszystko: "Dom zły" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego oraz "Wino truskawkowe" Dariusza Jabłońskiego.

Jeśli zaś chodzi o filmy zagraniczne, których obejrzałam znacznie więcej niż rodzimych, to w całej gamie gatunków, nad wszystkimi górowało: "Whatever works" Woody'ego Allena.

Jednakże na uwagę zasługują także dzieła takie, jak: "Wyspa tajemnic" Martina Scorsese, "500 dni miłości" Marka Webba, "Księżna" Saula Dibba, "Red" Roberta Schwentke i "Cairo Time" w reżyserii Ruby Naddy.

Z przyjemnością na tę listę dopisałabym także wszystkie pozostałe filmy Woody'ego Allena, które obejrzałam w ciągu tego roku (i którego uważam za najlepszego reżysera wszech czasów), ale nie chciałabym popadać w skrajność.

A jak sami widzicie 2010 rok był w mej filmotece rokiem bardzo bogatym i rozmaitym. Postaram się w ciągu tych pierwszych miesięcy 2011 roku uzupełnić niektóre recenzje, tych najbardziej ciekawych dzieł.

Jakim jeszcze pragnę widzieć ten trwający już rok?
Przede wszystkim chciałabym by był on rokiem sukcesów. Zarówno moich prywatnych, życiowych oraz zawodowych, jak i tych bardziej publicznych blogowych.
Chciałabym zacząć czynnie uczestniczyć w wyzwaniach do których przystąpiłam (wkrótce będzie o nowym wyzwaniu!). Chciałabym więcej recenzować, częściej być na blogu i nie mieć już aż tak wielu tak długich przerw. Chciałabym oczywiście więcej czytać, więcej niż w tym roku, niż w zeszłym - oczywiście jeśli czas na to pozwoli.
Chciałabym też nieco zabrać się za moją biblioteczkę i przeczytać książki, które na to czekają nawet po kilka lat (mam nadzieję, że wyzwania mi w tym pomogą).

A Wy jakie poczyniliście postanowienia noworoczne?

11 komentarzy:

  1. Jakże się cieszę, że ktoś jeszcze (z "oswojonych" blogów) zakochał się w magii reportażu uprawianego przez Wojtka Góreckiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Ciebie kciuki! Wszystkiego najlepszego i spełnienia postanowień w Nowym Roku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i trzymam kciuki, by wszystko się udało i spełniło. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ode mnie również - wszystkiego najlepszego.
    Właściwie nie mam postanowień, ale chciałabym mniej książek kupić, a więcej przeczytać tych, które stoją na półkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego dobrego. Moje jedyne postanowienie to przeczytać 100 książek :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo cieszy mnie duża ilość polskich akcentów w tym podsumowaniu - chyba wezmę Cię za przykład i sama zacznę bardziej przykładać się do polskiej literatury :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym, żeby ten 2011 rok był zaskakujący ;) Bo przewidywalność tamtego mnie przerażała ;)
    Bardzo dobre podsumowanie, w wielu punktach się zgadzamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne podsumowanie, mnie w wielu przypadkach obce, dlatego z miłą chęcią przeczytałam, żeby mieć jakieś drogowskazy na nowy rok. Wszystkiego dobrego na każdy kolejny dzień tego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Łąkę umarłych i Pchli pałac ma w planach czytelniczych, cieszę się, że utwierdziłaś mnie w słusznym wyborze :)

    i zgadzam się co do Różyczki- rewelacyjny film!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książkowo, miło mi, iż zaliczyłaś mnie do grona "oswojonych blogów" :)
    Górecki jest niesamowity. Teraz chciałabym przeczytać "Planetę Kaukaz". Pozdrawiam :)

    Manioczytania, nie dziękuję, by nie zapeszyć. Pozdrawiam :)

    Vampire_Slayer, oj mam nadzieję, że się uda :) To MUSI być dobry rok. Za życzenia zdecydowanie nie dziękuję ;)

    Beatrix73, ja już niestety złamałam swoje zakupowe postanowienia i obkupiłam się znowu obrzydliwie.
    Pozdrawiam :)

    Dominiko Anno, ja również chciałabym dociągnąć do 100. Ale na razie za cel stawiam sobie 50. Może się w końcu uda czytać więcej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Futbolowo, polecam gorąco literaturę polską. Szczególnie zaś jej wersję reportażową ;)
    Pozdrawiam :)

    Przyjemnostki, również bardzo chciałabym, żeby ten rok był inny. Najlepiej jakby zaskakiwał pozytywnie :) Pozdrawiam :)

    Virginio, Tobie również życzę wszystkiego dobrego. I miło mi, iż moja skromna lista czytelnicza może stanowić drogowskaz. Pozdrawiam :)

    Kingo, szczególnie "Łąkę umarłych" polecam. "Pchli pałac" też jest świetny, ale chyba nie każdemu odpowiada w takim samym stopniu - moja mama w nim utknęła i nie może pójść dalej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...