Ciężko jest nastrajać się proświątecznie (propisankowo, czy prokoszyczkowo), gdy na zewnątrz temperatura przekracza dwadzieścia kresek. Wtedy ma się raczej ochotę na wylegiwanie się na leżaczku, z dymiącym się w oddali, pachnącym grillem.Lecz cóż począć. Po intensywnym sprzątaniu wszelkich domowych zakamarków, przykładnym wypełnieniu postu i jałmużny, po dopełnieniu wszystkich przygotowań i udaniu się z koszyczkiem do święcenia, wieczorem odpoczywając na kanapie, podjadając świąteczne ciasto z pewnością będziemy chcieli sięgnąć po jakąś książkę.
I tu oczywiście na przeciw wyjdzie nam Pan Stosik.
A właściwie wybiegnie, wypadnie, nagle zaatakuje znienacka.
Swoją wagą przygwoździ niejednego. Swoją wielkością zapewne porazi.
Ale musicie mi wybaczyć - wszak nadszedł czas ujawnienia grzechów, obietnicy poprawy, zadośćuczynienia. W moim przypadku na pewno będzie ciężko...

