czwartek, 30 września 2010

Mr Pile i piękna, złota, polska jesień (Pan Stosik, odsłona ósma)

Pewnego jeszcze letniego, choć deszczowego wrześniowego dnia Pan Stosik obudził się w takim oto, jeszcze wakacyjnym, słonecznym, radosnym, turecko-chorwackim kształcie:

Od góry:

1. "Duśka, opowieść o Darii Trafankowskiej" Hanny Karolak - cudowna powieść w całości "połknięta" na tureckiej plaży, której recenzję mogliście przeczytać tutaj.
2. "Pchli pałac" Elif Safak - niezwykła saga o niezwykłych ludziach mieszkających w niezwykłym mieście - Stambule. Recenzja już wkrótce.
3. "Niewidoczni Akademicy" Terry Pratchett - mój ukochany autor, jedyna seria fantastyki, którą czytam regularnie, bez zniechęcenia! Moja recenzja "Akademików" opublikowana w poprzednim poście została wyróżniona przez Wydawnictwo Prószyński i Ska i wybrana na recenzję tygodnia z czego jestem bardzo dumna :)
4. "Ramzes: Syn Światłości. Świątynia Milionów Lat" Christian Jacq - niesamowita książka historyczna, o najcudowniejszym (w mym mniemaniu) kraju naszego globu. Wkrótce zabiorę Was do tego, zwiedzonego już przeze mnie, Egiptu Ramzesa II.

Pan Stosik szybko się jednak ocknął i stwierdził, iż na okoliczność zbliżającej się wielkimi krokami jesieni powinien zmienić nieco swój ubiór. Przed Wami kilka jego jesiennych metamorfoz:

biblioteczny heros


Od prawej:

1. "Przygoda fryzjera damskiego" Eduardo Mendoza - nie mogłam nie skusić się na książkę tego wychwalanego w blogowych świecie hiszpańskiego autora. Spotkałam się z dwoma numeracjami serii o detektywie Lumpie - wg jednej "Przygoda" jest pierwszą częścią trylogii, ale wg drugiej - ostatnią. Mam jednak nadzieję, że i tak nie ma to znaczenia.
2. "Bieguni" Olga Tokarczuk - gdy szukałam tej książki w związku z wyzwaniem Nagrody Literackie, nigdzie jej nie było. Teraz nagle się znalazła, nie mogłam nie przygarnąć.
3. "Traktat o łuskaniu fasoli" Wiesław Myśliwski - tę lekturę pragnęłam już przeczytać od dawna, nie tylko jako książkę wyzwaniową (podobnie, jak przy "Biegunach" chodzi o wyzwanie Nagrody Literackie), ale przede wszystkim jako moją kolejną powieść Myśliwskiego i to kolejną nagrodzoną Nike. Uwielbiam sposób narracji, uwielbiam kreację bohatera, uwielbiam wizerunek wsi - to mogę już powiedzieć po przeczytaniu raptem czterech rozdziałów.
4. "Łaskawe" Jonathan Littell - chciałam mieć na własność, zwłaszcza po bardzo pochlebnej recenzji przeczytanej na jednym z blogów, ale na razie muszę zadowolić się egzemplarzem bibliotecznym.

Znakowo-promocyjno-sierpniowy gigant


Od góry:

1. "4 czerwca" Joanna Szczepkowska" - książkę otrzymałam w prezencie od Wydawnictwa Znak, w związku z wakacyjną promocją książkową. Bardzo się cieszę, gdyż od dawna chciałam nabyć.
2. "Madame" Antoni Libera - okładka kusiła mnie odkąd po raz pierwszy zobaczyłam ją na księgarnianej półce, do tego doszło mnóstwo pozytywnych recenzji oraz promocja Znaku i oto mam ją wreszcie na swej półce.
3. "Podróże z Herodotem" Ryszard Kapuściński - mam prawie wszystkie dzieła Kapuścińskiego. Do tej pory brakowało mi "Podróży z Herodotem". Teraz zaś przyszło mi jedynie znaleźć i nabyć "Imperium". Niestety w Znakowej promocji nie było dostępne.
4. "Oddział chorych na raka" Aleksander Sołżenicyn - w moim mniemaniu ta książka chyba najbardziej z wszystkich wymagała wznowienia. I doczekałam się, a w dniu premiery od razu zamówiłam, tym razem nie ze Znakowy, tylko Empikowy nabytek.

nowo-zdobyczny krasnolud


Od góry:

1. "Na wschód do Tatarii" Robert D. Kaplan - prezent od Wydawnictwa Czarne, które w swej najnowszej ofercie ma więcej takich smakowitych perełek. Tym razem wybiorę się z reporterem Kaplanem na Bliski Wschód, ale ten "sensu largo", który zaczyna się tam gdzie kończy Europa Środkowa. Wrażenia z wyprawy już wkrótce.
2. "Sto butelek na ścianie" Ena Lucia Portela - nabyta w Taniej Książce kolejna część serii Z miotłą. Czy dam się porwać kubańskim rytmom okaże się wkrótce.
3. "Mapa miłości" Ahdaf Soueif - drugi nabytek tanio-książkowy. Kupiłam, bo kompilacja słów "miłość", "Egipt", "Seria z miotłą" działa na mnie kojąco.

oraz:

nowo-zdobyczny goblin



Od góry:

1. "Do latarni morskiej" Virginia Woolf - pierwsza moja książka Woolf, kupiona przede wszystkim z myślą o wyzwaniu Klasyka literatury popularnej. Podczas powrotu do domu, w tramwaju przeczytałam kawałek i jestem zachwycona.
2. "Kobieta pułkownika" Daniel Katz - wyszukałam w Taniej Księgarni, w której mnóstwo pląta się mnóstwo książek serii Wołowiec Wydawnictwa Czarne. Jako że jestem fanką Wydawnictwa i jeszcze nie zawiodłam się na ich książkach postanowiłam jakąś zabrać ze sobą do domu. I tak mój wybór padł na wychwalaną, wspaniale ocenianą "Kobietę pułkownika".
3. "Niewidzialny" Mari Jungstedt - prezent od Wydawnictwa Bellona, jeszcze nowiutki, świeżutki i cieplutki (dotarł wczoraj). Pierwsza część serii o inspektorze Andersie Knutasie pióra bardzo popularnej w całej Europie (w Polsce po raz pierwszy) pisarki i publicystki. Będzie to zarazem mój pierwszy skandynawski kryminał, a okładka ma bajeczną!
4. "Niania i góra lodowa" Ariel Dorfman - kolejny efekt szperania w Taniej Księgarni, powieść argentyńskiego prozaika, który obok Mario V. Llosy i G.G. Marqueza jest wybitnym przedstawicielem literatury iberoamerykańskiej, a ponieważ tego pierwszego mam na półce, tego drugiego kocham, to i Dorfmana mam nadzieję co najmniej polubię.

Jak widzicie dużo czytania przede mną i niestety ciągle nie mogę się oprzeć wrażeniu, że na mych półkach nie ma już miejsca na nowe książki - ktoś ma może jakiś sposób na takie negatywne myśli?

Za wątpliwą jakość zdjęć z góry przepraszam, jest ona spowodowana koniecznością powrotu do małej "małpki" - mojej mini cyfrówki - w związku z destrukcyjnym wrześniem*.
Aktualnie staram się szybko uzupełnić zaległości, przede wszystkim czytelnicze, bo mam nieco więcej czasu i chyba zdążę nawet oddać książki do biblioteki przed upływem oznaczonego terminu (zwykle musiałam prolongować). W najbliższym czasie będziemy nieco blogowo podróżować, gdyż przeniesiemy się na krótki czas do Stambułu, by następnie udać się na warszawskie Bródno, a chwilę potem do Anglii. Potem już tylko Bliski Wschód, gdzie zatrzymamy się na dłużej. Będzie, mam nadzieję przynajmniej, ciekawie, dlatego wszystkich serdecznie zapraszam :)

-----------------------

* destrukcyjny wrzesień - czas pomiędzy wspaniałymi efemerycznymi wakacjami, a odprężającym październikiem AD 2010, podczas którego spadły na Autorkę Bloga niesamowite, skumulowane plagi: począwszy od zepsucia się wszystkiego, co tylko możliwe - awaria lustrzanki i odmowna decyzja serwisu o naprawie (za to kosztorys opiewający na kwotę, za którą mogę kupić nowe body), awaria pamięci DDR RAM, w związku z nią wyłączenie się kompa w momencie gdy kończyłam jeden z rozdziałów mojej pracy i konieczność wysłania jej na Tajwan, poprzez kiepskie samopoczucie, które wcale nie przemija, skończywszy na problemach z moją obroną, a konkretniej z przesunięciem jej terminu dosyć mocno w czasie przez jednego miłego pana profesora, którego nazwiska nawet nie chcę wymawiać...
Widzicie więc, że mam prawo (z jedną piosenką od 30 dni na ustach: "Wake me up, when September ends"), cieszyć się z tego, że wrzesień się kończy i jutro na pewno będzie już inaczej, lepiej, milej, radośniej. Choćby dlatego, że kroi się kilka fajnych rzeczy, ale o tym kiedy indziej, bo nie chcę zapeszać! Tymczasem trzymajcie się cieplutko w te coraz chłodniejsze dni!

12 komentarzy:

  1. Ależ książek! Aż się napatrzeć nie mogę :)))

    Swoją drogą, też mam spore zaległości czytelnicze i właśnie zaczynam nadrabianie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ dużo książek :) aż miło popatrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Ci recenzji :) YesBook.pl też organizuje konkursy takie :) mozesz tam spróbować :)

    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jakie smakowite stosiki, cuda. Podebrałabym Ci Pratchetta, Duśkę i Madame. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie. Część pozycji czytałam i troszkę zazdroszczę, że jestes przed.Na resztę tytułów czekam w postaci wrażeń, na którą warto się skusić.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba jestem jedyną blogerką piszącą o książkach, która nie czytała jeszcze nic Pratchetta :) A tosiki masz "do ukradnięcia" - i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałej czytelniczej jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie stosiki a włściwie stosy :) Gratuluję. Do mnie nejbardziej przemawia Ch.Jacq , którego książki czytam zachłannie i namiętnie. I wciaż czekam na nowe. Egipt dawno rzucił na mnie czar.Aż Ci trochę zazdroszczę,że lektura powieści o Ramzesie przed Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  9. Futbolowa, życzę powodzenia w nadrabianiu zaległości. Niestety wiem doskonale, jaka to ciężka praca. Pozdrawiam :)

    Isabelle, czasami wydaje mi się, że kupuję książki właśnie po to, by na nie przede wszystkim sobie popatrzeć. Bo przecież mając tak mało czasu nie robiłabym sobie zaległości na potencjalne kilka lat do przodu, prawda?;)
    Pozdrawiam :)

    Mała Mi, jestem zalogowana już na tylu portalach, że się czasami gubię. Dlatego, między innymi, zrezygnowałam z rejestracji na Yesbooku, ale kto wie... może jednak się skuszę. Pozdrawiam :)

    Agnes, o stosikach sama nieskromnie myślę, że są cudne :) Tylko... kiedy ja to wszystko przeczytam? Pozdrawiam :)

    Clevero, cieszę się, że część pozycji masz już za sobą, gdyż ja zawsze chętnie po przeczytaniu książki konfrontuję me wrażenia z cudzymi :) Mam również nadzieję, że któraś, nieznana Ci pozycja Cię skusi. Pozdrawiam :)

    Skarletko, Pratchetta albo się kocha, albo nienawidzi - i w związku z tym albo czyta się jego wszystkie książki, albo pozostaje się na jednej jedynie, czasami niedokończonej. Warto spróbować by przekonać się na własnej skórze, czy to pisarz "dla Ciebie".
    Pozdrawiam :)

    Nutto, Tobie również życzę cudownej, cieplutkiej czytelniczej jesieni. Moja mam nadzieję, dzięki zaprezentowanym tu stosom, taka właśnie będzie. Pozdrawiam :)

    Szamanko30, Jacq mam już za sobą i naprawdę przypadł mi do gustu, choć jego Starożytny Egipt nieco mija się z realiami. Z przyjemnością jednak sięgnę po pozostałe książki o Ramzesie oraz inne jego powieści. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja droga same wspaniałości! I co mnie zaskoczyło, że "Łaskawe" są w dwóch tomach. Muszę kiedyś wrócić do tej powieści, bo swego czasu zaczęłam czytać, ale porzuciłam ją. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dużo! Kilka tytułów już przykuło mój wzrok. No i zazdroszczę książki Safak, ponieważ wszędzie chwalą, a ja nadal nie wiem czemu ;)
    I czekam na recenzję "Na wschód od Tatarii" - nie to, że trzeba mnie mocno zachęcać, ale na razie się wstrzymam z zakupami.

    Jak było źle, to musi być lepiej - trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Ramzesa..." czytałam, nawet poświęciłam mu wpis u siebie, więc tym bardziej oczekuję twoich wrażeń. Chętnie porównam. :)
    Książka Myśliwskiego jest wspaniała; najpierw wypożyczyłam ją z biblioteki, ale zaraz potem kupiłam. Znam również "Madame", "Podróże z Herodotem", jak i "Do latarni...". Wszystkie warte przeczytania.
    Kiedy myślę, że moje półki więcej tomów nie pomieszczą, zaczynam obdarowywać (na zasadzie: zapraszam delikwenta do pokoju i pozwalam mu wybierać) bliskich mi ludzi z nadzieją, że sprawię im przyjemność. Książki lubią (powinny) być czytane. Ćwiczę pamięć (tak swoją, jak i innych: poprzez rekomendacje, dyskusje) - jedyne (niekiedy kapryśne) archiwum moich lektur, jako że skład domowej biblioteczki stale się zmienia. :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...