Starożytny Egipt to nie tylko potężni faraonowie, monumentalne budowle. Historia starożytnego Egiptu to także okresy przejściowe, podczas których państwo było słabe politycznie i militarnie. To wreszcie postępujący stopniowy upadek państwowości począwszy od okresu Nowego Państwa, skończywszy na podboju Egiptu przez Persów. Doskonałe, mądre i pożyteczne rządy Ramzesa II nie wystarczyły zatem na długo i jego następcy nie potrafili utrzymać kraju w dobrej kondycji.
Persowie nie wytrwali jednak zbyt długo w Egipcie i już po jedenastu latach ich panowania, nad Nil przybył Aleksander Wielki. A wraz z nim Ptolemeusz, który objął władzę w państwie zapoczątkowując dynastię Lagidów. Greckie panowanie, choć doprowadziło do rozwoju kraju, nie mogło trwać wiecznie. Po śmierci Kleopatry, ostatniej królowej z rodu Ptolemeuszy, Egipt został włączony do Cesarstwa Rzymskiego, jako jedna z jego prowincji. Swój późniejszy upadek cywilizacja egipska zawdzięcza jednak nie Rzymianom, ale chrześcijanom.
W IV wieku jedno z miast prowincji egipskiej, założona przez Aleksandra Wielkiego - Aleksandria - stała się najważniejszym ośrodkiem kulturalnym basenu Morza Śródziemnego. To właśnie w tym miejscu, gdzie siedzibę swą miały władzę prowincji, nad którym górował jeden z cudów świata starożytnego - latarnia morska na wysepce Faros - znajdowała się największa biblioteka świata. Biblioteka Aleksandryjska.
W samym centrum gorącej, piaszczystej pustyni, w mieście aleksandryjskim, wybranym przez Ptolemeuszy na centrum państwa, żyje Hypatia. Mieszka wraz z ojcem, wybitnym matematykiem i astronomem - Theonem. Sama zajmuje się również nauką i właściwie tylko nauką. Wykłada w salach przynależnych do Biblioteki, tuż obok Serapejonu, a grono jej uczniów choć dosyć wąskie, jest całkowicie nią zafascynowane. Hypatia jest nie tylko doskonałą wykładowczynią, ale także bardzo tolerancyjnym, pobłażliwym człowiekiem, szanującym wolność i równość, lecz sukcesy naukowe okupuje, z własnego wyboru, samotnością. Do najwierniejszych jej uczniów należą chrześcijanin - Synesius oraz poganin, całkowicie w niej zakochany - Orestes. Cichym, ukrytym, lecz najbardziej pilnym uczniem Hypatii staje się także pracujący dla niej niewolnik - Davus.
W tamtych czasach Aleksandrią wstrząsają walki pomiędzy chrześcijanami, a poganami. Chrześcijanie na agorze, w biały dzień, nawołują do porzucenia wiary w bożków, do przyjęcia Chrystusa i wstąpienia w ich szeregi.
Poganie zaś, zgrupowani wokół świątyni Serapejonu w Bibliotece Aleksandryjskiej, postanawiają zakończyć ekspansję chrześcijaństwa i zaatakować jego wyznawców. Do ataku przystępują jednak pochopnie, źle oceniając siły przeciwnika i zmuszeni wycofać się, barykadują się w murach Biblioteki. Po krótkim oblężeniu, nachodzi werdykt cesarski, mający rozwiązać ten spór. Cesarz Rzymski uważa, iż Serapejon powinien być dostępny dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych, czym skazuje wszystkie doskonałe zbiory biblioteczne na całkowite zniszczenie.
W ogniu wydarzeń znajduje się cała czwórka bohaterów - Hypatia i jej uczniowie. To jak postąpią, jakie drogi obiorą, zaważy na ich późniejszym życiu, ale też na losie ich mistrzyni.
Film Alejandro Amenábara zaskakuje, wzrusza, ale też zasmuca. Prawdziwa historia nabiera wymiaru nieco mistycznego, filozoficznego, by okazać się doskonałą opowieścią o miłości, ale też o trudnych wyborach. Bowiem każdy z bohaterów staje przed jakimś wyborem, zwykle może wskazać jedynie mniejsze zło.
Trójkąt miłosny wcale nie staje się dla tak znakomitej matematyczki, jaką jest Hypatia, problemem delijskim. Wydaje się, iż nie zauważa ona oddania, na jakie gotowi są mężczyźni w zetknięciu z jej osobą. Orestes wystawia się na pośmiewisko, a następnie ryzykuje intratną posadą. Davos zaś będąc oddanym sługą, walczy ze swą nowo odkrytą, chrześcijańską naturą i stara się nie poddać uczuciu, chociaż staje się to coraz trudniejsze.
Nieliczne intymne sceny, brak typowej, dla kochanków, bliskości sprawiają, iż widza denerwuje taki stan rzeczy.
I mnie także denerwował, bo przecież wybór Hypatia miała doskonały, jednak decyzji nie podjęła.
Ale muszę przyznać, że to jedyny szczegół, który w tym filmie wzbudził mą złość.
Ocena: 5,5/6
Muszę przyznać, że "Agora" to rzeczywiście monumentalne dzieło. Chociaż wiedziałam mniej więcej, jak historia się zakończy (wszak Hypatia to postać historyczna) to jednak miałam delikatną nadzieję, że może coś będzie inaczej. I było. Film, choć przewidywalny, potrafił być także zaskakujący.
to wszystko jest potrzebne by móc stworzyć wytrawnego Czytelnika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny, wspaniały, świetnie dopracowany film. Ryczałam na nim jak głupia :( Arcydzieło.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te film. Był dla mnie ogromną niespodzianką, polecany przez większość osób, tak bardzo mnie oczarował, że do dnia dzisiejszego lubię do niego wracać.
OdpowiedzUsuńJeden z najlepszych filmów jakie widziałam w tym roku. Pomimo widowiskowości, zadziałał u mnie na potężnej strunie emocjonalnej.
OdpowiedzUsuńA ja muszę czym prędzej zabrać się za ściąganie tego filmu, bo zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńBardzo poruszający i przejmujący obraz. Spotkałam się z wieloma opiniami, że nudny i słaby, ale mnie akurat zachwycił.
OdpowiedzUsuńoj piekny film i muzyka!!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnostki, ja co prawda nie ryczałam, ale też uważam go za niesamowity :)
OdpowiedzUsuńVampire_Slayer, mnie również zaskoczył, żałuję, że tak zwlekałam z obejrzeniem.
Agna, też to odczułam. Niby niepozorna historia, ale jednak gulę w gardle miałam.
Leno, polecam gorąco. U mnie przeleżał dosyć długo zanim go obejrzałam, czego żałuję.
Futbolowa, akurat ja słyszałam same pozytywne opinie, co paradoksalnie mnie zniechęcało, ale w końcu sama się przekonałam, że jest genialny :)
Czytajodlewej, zgadzam się :) Zapomniałam oczywiście wspomnieć o muzyce, a ta była naprawdę niesamowita.