wtorek, 2 listopada 2010

Orologiaio Grande. "Dom tysiąca nocy" Maja Wolny

Nie lubię opowieści o kobietach. Z reguły.
Nie lubię subtelnego mazgajenia się pod przykrywką twardego charakteru i szorstkich manier. Nie lubię użalania się nad sobą z dwuznacznymi zapewnieniami: "Ja sobie prowadzę sama!".
Nie lubię, bo nie wierzę w szczęście w samotności.

Lubię za to silnych mężczyzn. Nie, nie jakiś osiłków, ale takich wyrywających marazm z kobiety za pomocą delikatnego flirtu. Lubię niewinne gierki, prowadzące do wzrostu poczucia bezpieczeństwa i budowania muru zaufania. Lubię niespodziewane wyznania, zagadkowe gesty i ciche: "Potrzebuję Cię, kocham Cię" szeptane do ozdobionego kolczykiem z perłą ucha.

Kierując się swymi upodobaniami w żadnym wypadku nie powinnam sięgać po "Dom tysiąca nocy" Mai Wolny, bo powieść ta nie może mi się absolutnie spodobać. Nie mogłabym wejść do świata dwóch charakternych, mocnych kobiet, pozbawionych powabności, w której to rzeczywistości brak jest prawdziwych mężczyzn.
Owszem, jest Brunon. Ale Bruno to jeszcze dziecko, chore, słabe, osamotnione. Jest Jerzy - niezrozumiały, odrzucony, załamany i odizolowany. Jest też Antonio - prawdziwy macho, rewolucjonista, bojownik. I wreszcie jest Fryderyk - Fryderyk Nietzsche - ale on to już tylko historia.
Rzeczywiście, jest ich tam kilku, ale żaden nie spełnia mych oczekiwań. Nie potrafi cierpliwie wytrwać, czekać. Kochać bez zająknięcia. Nie potrafi wzdychać bezgłośnie, nie skarżąc się na nic. Nie potrafi zaufać. Nie mogłabym polubić powieści, w której żaden mężczyzna nie potrafi po prostu być.

Ale przeczytałam. I polubiłam.

Malwina przybywa do włoskiego Sorrento z szarej Polski. Ma pomagać w domu schorowanej dziennikarce, byłej rewolucjonistce - Carli. Obie kobiety starają się pokazać, że nie są sobie potrzebne podczas, gdy tak naprawdę nie mogą bez siebie wzajemnie egzystować. Carla - bo coraz bardziej opuszczają ją siły. A Malwina - bo czuje, jak ucieka z niej hart ducha. Początkowo łączy je współzależność i wspólne jej ukrywanie. Później także Bruno.

Brunon - wnuk Carli - jest nie w pełni sprawnym młodym mężczyzną, w którym obie kobiety upatrują swoje wybawienie. Obie niestety wpadają w pułapkę emocji, uczuć, z której trudno jest się wydostać bez poczynienia zmian w swym życiu.

Maja Wolny wyprowadzając nas z miejscowego podwórka stworzyła w gorącym klimacie włoskiego lata w Sorrento, niezwykłą etiudę, po przeczytaniu której ciężko jest się otrząsnąć. Wydaje się jakby te niespełna dwieście stron "Domu tysiąca nocy" zawierało całą prawdę o życiu każdej kobiety - życiu trudnym, naznaczonym złymi wyborami i kłującymi w serce nieszczęściami. Dla mnie jednak ta krótka historia dwóch córek, matek, żon i zarazem kochanek była nade wszystko wskazówką, by dalej szukać sensu, nawet tam, gdzie go nie ma. By nie poddawać się, nie bać. Odważnie kroczyć przez życie i niczego sobie nie odmawiać - zwłaszcza prawdziwej miłości.

I oczywiście by cenić polską współczesną prozę. Bo jest doskonała.

Ocena: 5,5/6

Ostatnio zagłębiam się w literaturę polską. Zresztą nie bez przyjemności!
I muszę przyznać, że wszystko już było, jak nie u nas to gdzieś tam na świecie. Nawet związek starszej kobiety z młodszym mężczyzną - był u Whartona w "Spóźnionych kochankach", był w wielu filmach. Ale nigdy nie był tak subtelny, delikatny, niczym mgiełka poranna. Jednym słowem nigdy nie był taki, jak u Mai Wolny.

10 komentarzy:

  1. u mnie książka jeszcze czeka na półce, a do polskich autorów przekonuję sie coraz bardziej, coraz bardziej mnie zadziwiają (pozytywnie) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprócz polskiej fantastyki i klasyki nie czytam książek polskich autorów, ale po przeczytaniu Twojej recenzji sięgnę po "Dom tysiąca nocy" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę się w końcu zaopatrzyć w "Dom tysiąca nocy" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też niedługo ją przeczytam i mam nadzieję, że i mnie się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. do mnie ma przybyć w tym tygodniu :) nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kusisz, kusisz :) Dobra polska proza wcale nie zdarza się za często (w mojej opinii oczywiście), więc tym bardziej jestem ciekawa. Zapamiętuję tytuł póki co.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kaś, ja też coraz bardziej się przekonuję. Niegdyś gardziłam literaturą polską, bo wydawało mi się, że sięga dna. Teraz się widocznie od dna odbiła. I w większości jest naprawdę super. Pozdrawiam :)

    Przyjemnostki, ja w ogóle nie czytam polskiej fantastyki (z małymi wyjątkami), za to po współczesnych autorów powieści sięgam z nieukrywaną przyjemnością. Polecam "Dom tysiąca nocy"! Zdecydowanie. Pozdrawiam :)

    Isabelle, polecam gorąco. Powieść krótka, mała, ale naprawdę genialna! Pozdrawiam :)

    Futbolowa, mam nadzieję, iż Ci się spodoba powieść Mai Wolny. Czekam na Twoje wrażenia z lektury. Pozdrawiam :)

    Edith, myślę, że będzie Ci się podobała. Ech, no, ja to po prostu wiem! Pozdrawiam :)

    Maioofka, właśnie kuszenie miałam w zamiarze! Mnie ostatnio przytrafia się polska proza jedynie dobra. Wojciech Nowicki, Wojciech Górecki, Mariusz Czubaj, Marek Krajewski, Hanna Karolak, Zygmunt Miłoszewski, Maja Wolny, jeszcze Wiesław Myśliwski - oni wszyscy przytrafili mi się w ciągu ostatniego roku i wszyscy (no może z malutkim minusikiem dla Krajewskiego) bardzo przypadli mi do gustu. Może mam wyjątkowe szczęście. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłaś zainteresowana moją opinią na temat "Heretyckiej królowej", więc zawiadamiam, że recenzja już jest ;)

    P.S. Mam w domu książkę "Egipcjanki" na zbyciu, a widzę, że jest na Twojej liście, więc może masz na nią ochotę ? ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. :)) widzisz!:) także nie lubię tych silny robobab, które świetnie sobie same w życiu poradzą, krzyczą jak przekupy i gadają, ciągle gadają grrr

    OdpowiedzUsuń
  10. Przyjemnostki, dziękuję za informację o recenzji :)
    Jeśli chodzi o "Egipcjanki" to bardzo chętnie bym nabyła. W grę niestety wchodzi jedynie nabycie w drodze kupna, gdyż nie mam aktualnie nic na wymianę.

    Moni, a są tacy co lubią robokobiety. Moje koleżanki np. zachwycały się bohaterką "Cudzoziemki", a ja nie mogłam jej znieść... brrr

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...