Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bellona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bellona. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 października 2015

Krótko mówiąc #2

W dotyku jest delikatna, troszkę śliska, a miejscami nawet chropowata. 
Subtelnie układa się pod dłonią, lecz ma ostre brzegi. Wyzwala całe kłębowiska myśli.  

Nęci, fascynuje, zniewala. 
Ale tak mocno jedynie za pierwszym razem.

Pierwszy raz.
Krótko mówiąc.


Wiadomo, iż każdy pierwszy raz jest najważniejszy i niezapomniany. Przyjrzyjmy się zatem trzem kryminalnym pierwszym razom.

środa, 16 listopada 2011

Toksyczny morderca. "Upadły anioł" Mari Jungstedt

Nie zawsze wielki sukces zwiastuje długie, bezproblemowe i szczęśliwe życie, nie zawsze jest oznaką zwycięstwa.

Poznajmy Victora Algårda. Dopiero co zorganizował wielkie otwarcie nowej hali kongresowej - prawdziwą ucztę, wielki raut, który okazał się świetną imprezą z wielką pompą. Smak satysfakcji i zwycięstwa lekko szczypały go w język, widok jego pięknej przyjaciółki i zarazem nowej partnerki rozczulał, a goście dopisali. Wszystko idzie, jak po maśle.Nagle Victor jednak urywa się z przyjęcia i znika. Nazajutrz jego ciało zostaje znalezione przez azjatycką sprzątaczkę Ninni.


Czy tego pecha przyniósł Victorowi należący do niego klub, w którym jakiś czas wcześniej doszło do brutalnej bijatyki? Czy zawinił któryś z biznesowych przeciwników lub nowa kochanka? A może ta śmierć to jedynie dzieło przypadku?

poniedziałek, 14 listopada 2011

Herbatniki z IKEI. "Słodkie lato" Mari Jungstedt

Lepkie lato.
Długie, piaszczyste plaże. Chłodne fale Bałtyku obmywające przybrzeżne formacje skalne. Srogi klimat i surowa architektura.

Peter Bovide w tej scenerii spędza swój urlop. Podobnie jak tysiące Szwedów, wraz z rodziną zatrzymuje się na urokliwej wyspie Fårö. Od wielu lat, całą rodziną, państwo Bovide z dwojgiem dzieci, spędzają wakacje na tamtejszym kempingu. Peter doskonale odpoczywa od trudności zawodowych opalając się na plaży, pływając, czy uprawiając intensywny, poranny jogging.


Zapewne rodzina Bovide nie wie, że ponad 20 lat wcześniej, także w ogniu lipcowego upału, znajdujące się w pobliżu miasteczko Fårösund odwiedzili niezwykli, jak na tamte czasy, goście - czteroosobowa rodzina zza bloku wschodniego, z samego serca NRD.

środa, 2 listopada 2011

Gdy ginie metroseksualista... "Umierający dandys" Mari Jungstedt

Oto co widzimy.
Młody, bardzo elegancko ubrany i przystojny mężczyzna leży bez życia. Nad nim pochylają się trzy urodziwe kobiety. Tuż obok inny wytworny chłopak ociera łzy odwracając wzrok od całej sceny.

Tymczasem na naszych oczach rozgrywa się dramat.
Nie wiemy czy nieprzytomny mężczyzna rzeczywiście nie żyje, czy tylko zasłabł? Kim jest ten dystyngowany młodzian? Kim są kobiety skłaniające się ku niemu z troską? Kim wreszcie jest lamentujący młodzieniec? Bratem czy przyjacielem?

Takie pytania zadają sobie najpewniej wszyscy oglądający obraz szwedzkiego malarza Nilsa Dardela "Umierający dandys". Spacerują spokojnie i zarazem flegmatycznie po przytulnych salach ekspozycyjnych muzeum Waldemarsudde na sztokholmskiej wyspie Djurgården, podziwiają wspaniałe dzieła Carla Larssona, Bruno Lljeforsa, czy geniusza szwedzkiego malarstwa - Andresa Zorna i na sam koniec, na słodki, tajemniczy deser zostawiają sobie dumanie nad tym barwnym i zarazem dziwnym obrazem pędzla postimpresjonisty von Dardela.
Nie wiedzą jeszcze, że za niedługo, być może już tej, nadchodzącej nocy, to niepokojące, nawet nieco kontrowersyjne dzieło zostanie w sposób sprytny i trochę bezczelny skradzione.
Zresztą i tak by w to nie uwierzyli - dlaczego ktoś miałby kraść jakiegoś tam Dardela tuż obok mając mistrza Zorna w najlepszej formie...

sobota, 21 maja 2011

Burza nordycka. "We własnym gronie" Mari Jungstedt

Rozgłos przyniosła im przede wszystkim krwawa ekspansja - najazdy łupieżcze, rabunki, gwałty, porwania. Mało kto jednak wie, że trudnili się także handlem, zasiedlali nowe, odludne tereny i jako pierwsi, na długo przed Kolumbem, odkryli Amerykę.

Wikingowie, bo o nich mowa, podczas swej, trwającej cztery wieki, obecności na europejskiej Północy pozostawili po sobie wiele śladów.

Uczestnicy międzynarodowego kursu archeologicznego w trakcie wykopalisk prowadzonych w ogniu upalnego, gotlandzkiego lata odkryli niemało pozostałości po Ludziach Północy. Podczas codziennych ciężkich prac na światło dzienne wydobyli takie cuda, jak: srebrne monety, ozdobne koraliki, gustowne szpilki, naczynia użytkowe, czy nawet fascynujące, lecz zarazem przerażające, szkielety ludzi zamieszkujących niegdyś tamte tereny.
Jednocześnie w każdym kursancie, wraz ze zbliżającym się zakończeniem prac archeologicznych, wzrastało napięcie związane z pragnieniem odkrycia sensacji, odnalezienia prawdziwego skarbu Wikingów.
Nikt nie spodziewał się jednak tak dramatycznego finału warsztatów.

środa, 18 maja 2011

Ślepy zaułek dla zwyrodnialców. "Niewypowiedziany" Mari Jungstedt

Zimno skrzypiące pod stopami przechodniów. Wpadające nawet przez najmniejsze szpary w oknach. Zawsze znajdujące lukę w solidnym opatuleniu szyi grubym, wełnianym szalikiem. Zimno paraliżujące, suche, mroźne. Zimne zło. Skandynawska zima na Gotlandii.

W tym ponurym, mrocznym krajobrazie ludziom znacznie trudniej jest funkcjonować niż na ciepłych plażach południa, smaganych gorącym, lekkim wiatrem. Niektórym w ogóle to nie wychodzi.

Henry Dahlström jest jednym z takich nieudaczników. Niegdyś doskonały fotograf, szczęśliwy mąż i ojciec. Obecnie alkoholik, degenerat spędzający czas na popijawach z innymi wykolejeńcami. Wstaje rano po to by się napić, wychodzi z domu by pić i wraca w tym samym celu.

Jednocześnie młoda czternastoletnia dziewczyna - Fanny Janson - zmaga się także z alkoholizmem. Nie, nie swoim - swojej matki. Wychodzi z domu by nie słyszeć jej bełkotu, wraca, gdy matka śpi lub jest w pracy. Unika jej, ignoruje, nienawidzi, nie może się pozbyć.

sobota, 6 listopada 2010

Podwojenie sześcianu. "Niewidzialny" Mari Jungstedt

"VISBY.
Znaleziono zwłoki kobiety na plaży na zachodnim brzegu Gotlandii. Według informacji policji kobieta została zamordowana"

Taki lakoniczny komunikat, który otrzymała szwedzka telewizja był doskonałym odwzorowaniem tragedii jaka wydarzyła się na wyspie uważanej przez Wikingów za zaczarowaną - według ich wierzeń pojawiała się wraz z wschodem słońca i znikała, gdy nadchodził zachód. Tragedia, która wstrząsnęła głównym miastem - Visby - stała się niezwykłym motorem wydarzeń, przyciągającym na Gotlandię wielu reporterów, a wśród nich Johana Berga. Mężczyzna ten, zatwardziały kawaler, postanowił wyciągnąć, jak najwięcej informacji z lokalnych funkcjonariuszy zajmujących się sprawą i nie zauważył momentu, gdy rozpoczął własne dochodzenie.
Praca dziennikarzy na Gotlandii nie była jednak łatwa, gdyż zaistniałe morderstwo pobudziło do działania całą policję, nie tylko lokalną, ale i państwową, na czele z komisarzem Andersem (sic!) Knutasem. Śledztwo jednak wydawało się rutynowe.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...