Rozgłos przyniosła im przede wszystkim krwawa ekspansja - najazdy łupieżcze, rabunki, gwałty, porwania. Mało kto jednak wie, że trudnili się także handlem, zasiedlali nowe, odludne tereny i jako pierwsi, na długo przed Kolumbem, odkryli Amerykę.
Wikingowie, bo o nich mowa, podczas swej, trwającej cztery wieki, obecności na europejskiej Północy pozostawili po sobie wiele śladów.
Uczestnicy międzynarodowego kursu archeologicznego w trakcie wykopalisk prowadzonych w ogniu upalnego, gotlandzkiego lata odkryli niemało pozostałości po Ludziach Północy. Podczas codziennych ciężkich prac na światło dzienne wydobyli takie cuda, jak: srebrne monety, ozdobne koraliki, gustowne szpilki, naczynia użytkowe, czy nawet fascynujące, lecz zarazem przerażające, szkielety ludzi zamieszkujących niegdyś tamte tereny.
Jednocześnie w każdym kursancie, wraz ze zbliżającym się zakończeniem prac archeologicznych, wzrastało napięcie związane z pragnieniem odkrycia sensacji, odnalezienia prawdziwego skarbu Wikingów.
Nikt nie spodziewał się jednak tak dramatycznego finału warsztatów.