Wciąż bronię się też przed sfotografowaniem całej mej kolekcji. Bo mi zwyczajnie, z racji mej rozrzutności (wczoraj dowiedziałam się, że niespotykanej u mieszkańców Krakowa) i braku rozsądku, wstyd.
A skąd u mnie takie szaleństwo?
Zaczęło się od Światowego Dnia Książki i promocji w Empiku. Okazja była niebywała, bo można było nabyć trzy książki w cenie dwóch. Ja, jak to ja, nabyłam oczywiście sztuk sześć (w cenie czterech) i byłam z siebie bardzo dumna. A mój wstyd złagodziło, notabene bardzo denerwujące, oczekiwanie na drugą paczkę z zamówieniem - przez prawie trzy tygodnie!
Później była wizyta w bibliotece i kolejne zmaganie się z myślą "wypożyczyć, czy nie wypożyczyć". Oczywiście wypożyczyłam.
Zapoznajcie się zatem z trzema obliczami Pana Stosika. Obliczami dosyć zaskakującymi, kolorowymi, ale też bardzo demonicznymi :)
Mr Pile świętujący Międzynarodowy Dzień Książki:
na stojąco
na leżąco
Od góry (tudzież od strony lewej):
1. "Opowieści o Niewidzialnym" Eric-Emmanuel Schmitt - nigdy jeszcze nie czytałam nic tego autora, więc postanowiłam nabyć trzy jego utwory w jednej książce. Wydanie jest pięknie ilustrowane i na pierwszy rzut oka przypomina mi "Małego Księcia". Bardzo przyjemne skojarzenie :)
2. "Ciotka Julia i skryba" Mario Vargas Llosa - Llosa chodził za mną już od dawna, tylko nie bardzo wiedziałam od jakiej powieści mam zacząć. Ktoś polecił mi właśnie "Ciotkę Julię". Poza ciekawym opisem ma bajeczną okładkę!
3. "Bękart ze Stambułu" Elif Şafak - do Turcji jakoś przekonać się nie mogę, ale Stambuł bardzo lubię, chociaż wspominam niezbyt miło ze względu na nadzwyczajną "bezpośredniość" Turków. Miałam ochotę jednak na coś tureckiego - miał być Pamuk i "Nazywam się Czerwień" bądź "Śnieg" (bo nic jeszcze Noblisty nie czytałam), ale postawiłam na coś bardziej współczesnego. Mam nadzieję, że Safak mnie nie zawiedzie. Na Pamuka przyjdzie natomiast jeszcze czas :)
4. "Kochanice króla" Phillipa Gregory -na półce czeka na mnie już film, ale nie mogłam się za niego zabrać nie przeczytawszy uprzednio książki. Epoka Henryka VIII fascynuje mnie jeszcze od czasów pierwszych lekcji historii dotyczących reformacji. Rozbudził to zainteresowanie serial o Tudorach i tak oto postanowiłam odwiedzić XV-wieczną Anglię.
5. "Chicago" Ala al-Aswani -po pierwszej książce tego egipskiego autora czekałam na kolejne polskie wydania i się doczekałam. Teraz na mej półce błyszczy piękny egzemplarz i nie mogę doczekać się kiedy powrócę do Egiptu. Poprzednia wizyta z al-Aswaną była nieziemska :)
6. "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini - dużo dobrego słyszałam o tej książce, a że tematyka mnie zainteresowała, akcja toczy się w świecie arabskim i z niepokojem usłyszałam informację o zbliżającym się rzekomym wyczerpaniem nakładu postanowiłam zainwestować.
Dwa nieco mniej demoniczne i wyzywające oblicza Pana Stosika, po które będę sięgać w najbliższym czasie, gdy tylko dotknie mnie głód czytelniczy:
biblioteczny
Od góry:
1. "Festung Breslau" Marek Krajewski -środkowa część cyklu o Breslau, a moja pierwsza książka Krajewskiego. A ponieważ Krajewski jest wszędzie i chciałam przespacerować się po wojennym Wrocławiu to zabrałam go ze sobą, bez głębszego zastanowienia, podczas jednej z wizyt w bibliotece. Muszę przyznać, że lektura bardzo mnie zaskoczyła. Recenzja wkrótce.
2. "21:37" Mariusz Czubaj - Czubaj to drugi po Krajewskim autor powszechnie chwalonego nurtu współczesnego kryminału polskiego i chociaż książka ta to nie efekt duetu z Krajewskim to i tak zabrałam. Poza tym nie mogłam oprzeć się tej różowej okładce :)
3. "Domofon" Zygmunt Miłoszewski - wypatrzyłam na półce i wyniosłam. Z trzech powodów: pierwszy, drugi i trzeci.
4. "Okruchy dnia" Kazuo Ishiguro - udało mi się trafić wreszcie na tę książkę nagrodzoną Bookerem i dobrze, bo wyzwanie Nagrody Literackie przecież trwa, a do końca zostało już niedużo :)
półkowo-własny
Od góry:
1. "Toast za przodków" Wojciech Górecki -do tej książki zachęcił mnie fragment opisu z okładki: "Jak można chcieć do NATO, a jednocześnie uważać, że Stalin i Chrystus to najbardziej wpływowe osobistości w dziejach świata?". A że lubię Gruzję, często jem w krakowskim gruzińskim chaczapuri oraz zawsze pociągał mnie Kaukaz i zastanawiała sytuacja w Osetii to nie mogę doczekać się kiedy sięgnę po ten cykl reportaży :)
2. "Duśka czyli rzecz o Darii Trafankowskiej" Hanna Karolak - Darię Trafankowską pamiętam doskonale i to nie tylko z serialu. Pamiętam również smutek, jaki czułam, gdy dowiedziałam się o jej przegranej walce z rakiem. O tej książce słyszałam ponadto dużo dobrego i chcę skonfrontować opinie z rzeczywistością.
3. "Dno oka: Eseje o fotografii" Wojciech Nowicki - od pewnego czasu interesuję się fotografią, więc na mej półce nie może zabraknąć książek na ten temat. Książka Nowickiego na pewno pomoże mi spojrzeć na zdjęcia z innej perspektywy - taką przynajmniej mam nadzieję.
4. "Światła pochylenie" Laura Whitcomb - niezwykła książka. Wydawałoby się, iż przynależy do literatury młodzieżowej, ale nic bardziej mylnego. Chyba nigdy nie czytałam czegoś tak niezwykłego - niedługo opublikuję recenzję :)
5. "Wicked: Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu" Gregory Maguire - od momentu, gdy przełamałam się i przeczytałam (ba! połknęłam!) całą serię o Harrym Potterze nie boję się już czarownic, magii, fantastyki - także w literaturze. Dlatego bez strachu zamierzam sięgnąć po tę powieść. Ponadto kraina Oz to niesamowite miejsce z mojego dzieciństwa - miło będzie do niej choć w niewielkim stopniu powrócić.
Jak widzicie zapowiada się u mnie prawdziwa czytelnicza uczta. A pogoda za oknem, powódź zagrażająca memu miastu i przerażający majowy chłód zachęcają właśnie do czytania. Jednak z tęsknoty za latem nieśmiało chciałabym wyrazić moje pragnienie, bym jednak mogła delektować się lekturą siedząc na leżaczku nad podkrakowskim jeziorem. Może zostanie wysłuchane...
"Duśka" stoi na mojej półce do przeczytania na niedługo, a "Okruchy dnia" i "Wicked" bardzo bym chciała przeczytać, więc są na liście do zdobycia.
OdpowiedzUsuńNajbardziej więc zazdroszczę tych dwóch, ale wszystkie stosiki są nieziemsko apetyczne. Chociaż za Krajewskim raczej nie przepadam...
Pozdrawiam. :)
Claudette zacznę od tego, że lubię kiedy inni mają większy dylemat za każdym razem gdy podchodzą do swojego stosu po nową książkę do przeczytania! Cieszę się! Mam to szczęście, że ogranicza mnie bardzo miejsce:)
OdpowiedzUsuńTwoje stosy faktycznie błyszczą – zakochałam się w nich! Gdybym miała wybierać, który wykraść Tobie, miałabym problem :/
Schmitt – faktycznie jest jak Exupery – mi też tak się kojarzył w trakcie lektury, Safak będzie chyba lepszym wyborem na początek, Pamuk mógłby okazać się ciężkostrawny:/, a Bękart jak dla mnie bajeczny (podobnie jak Pchli pałac) Za to o Aswani nic nie wiem ale zaciekawiłaś mnie i teraz mam dylemat – chyba jednak pojadę dziś z mężem do K. gdzie jest Empik:)
SMAKOWITE!
Właściwie, to z tych stosików, ukradłabym Ci 3/4 książek. Widzę, że mamy podobny gust :) Życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńMnie również interesuje historia Tudorów, dlatego niedawno przeczytałam inną powieść Philippy Gregory - "Błazen królowej". Nie podobała mi się, zero oryginalności, styl poprawny, ale nic więcej. Może "Kochanice króla" to lepsza książka, ale jej ekranizacja, poza kostiumami i rolą Natalie Portman, też była słaba.
OdpowiedzUsuńZa to lekturę "Okruchów dnia" oraz "Domofonu" wspominam bardzo dobrze,
Bardzo ładne te stosiki:)
OdpowiedzUsuńGregory chetnie bym sobie poczytała:)
Pozdrawiam
O matko! Połowę sama bym chciała :) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńOj, na Kochanice króla już dawno poluję :) Safak mnie prześladuje :)
OdpowiedzUsuńŚwiatła pochylenie i Wicked już za mną, czekam na Twoje recenzje!
Ściskam!
Ależ ci zazdroszczę. Ale swoją drogą, dzisiaj też popełniłam zbrodnie! Wpadłam jak burza do biblioteki a kobieta aż kwiczała ze szczęścia, widząc jak wynoszę ponad dziesięć książek! OoO
OdpowiedzUsuńTo już zakrawa na jakąś chorobą, czyż nie?
Pozdrawiam serdecznie :)
"Domofon" czytałam - polecam! Natomiast "Kochanice króla" są apetycznie grube - ciekawa, jak zawartość :)
OdpowiedzUsuńPoszalałaś moja droga :-) I widzę same dobre książki :-))) Z niecierpliwością będę wyczekiwać recenzji, aby móc z Tobą skonfrontować opinię. Powiedz mi jeszcze czy tego Czubaja masz z Rajskiej?
OdpowiedzUsuńAle czytania;)) Miłej lektury kolejnych książek:)
OdpowiedzUsuńAnhelli ja się czuję w bibliotece jak .... zbrodniarka! Wynoszę tylko i wynoszę:/ tak po cichutku, proszę o jeszcze ... o możliwość:)
OdpowiedzUsuńwielkie WOW!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOch, strasznie mnie zaskoczyłyście dziewczyny taką ilością komentarzy :)
OdpowiedzUsuńYsabell nie pozostaje Ci chyba nic innego jak ulec chęci ;) Ja Krajewskiego wcześniej nie znałam, ale akurat "Festung Breslau" mnie zaskoczyła. Mam nadzieję, że skonfrontujemy nasze spostrzeżenia po przeczytaniu "Duśki". Pozdrawiam :)
Moni muszę Ci powiedzieć, że mój dylemat jest wprost gigantyczny! Brak korelacji pomiędzy ilością książek w mej biblioteczce, ilością wolnego czasu oraz częstotliwością zakupu nowych nabytków odbija mi się czkawką :) Ale mówi się trudno - pocieszam się, że jednak ludzie mają większe problemy. Aswaniego (czy Aswany wg innego zapisu) polecam - cud, miód, orzeszki i ... Egipt ;) Pozdrawiam :)
Vampire_Slayer gusta rzeczywiście mamy zbieżne :) Szkoda tylko, że nie mam zbyt dużej ilości czasu na czytanie :/ Ja Tobie właśnie zazdroszczę tego czasu, czy jego odpowiedniej organizacji - tyle już książek przeczytałaś od początku roku, a ja pozostaję w tyle. Pozdrawiam :)
Elenoir liczę na to, iż "Kochanice króla" będą ciekawą lekturą, bo tyle czasu miałam na nie chęć, a dopiero teraz ją zrealizowałam. Obym się nie zawiodła! Zauważyłam jednak w księgarni zatrzęsienie książek Gregory - już wydano 3 kolejne tomy Powieści Tudorowskich i może takie tempo powoduje ich słabszą jakość...
Pozdrawiam :)
Montgomery dziękuję pięknie. Nie pozostaje Ci chyba nic innego, jak nabyć coś Gregory - z pragnieniami nie należy walczyć! Pozdrawiam :)
Lilithin dziękuję i życzę Ci byś powieści, które pragniesz w najbliższym czasie zdobyła. Pozdrawiam :)
Tucho jednak mamy dużo wspólnego - na "Kochanice" długo, długo polowałam, aż wreszcie się udało, a Safak chodziła za mną i co miałam poradzić? Musiałam przygarnąć...
OdpowiedzUsuńKierując się właśnie Twoimi recenzjami postanowiłam przeczytać "Wicked", a szczególnie "Światła pochylenie" i zdecydowanie był to strzał w dziesiątkę. Dziękuję i pozdrawiam :)
Anhelli taka choroba, nie jest zła ;)
Mogło być zdecydowanie gorzej - ale pociesz się, że większość moli książkowych cierpi na taką przypadłość. W tym ja sama, bo nie potrafię wejść do biblioteki by tylko oddać książki. Zawsze muszę coś wypożyczyć. Dobrze chociaż, że ograniczają mnie limity - w Wojewódzkiej mam limit 4 książek i to hamuje moje zapędy. Pozdrawiam :)
Skarletko właśnie m.in. Twoją recenzją kierowałam się, gdy zabierałam "Domofon" do domu - za co dziękuję. "Kochanice" też mnie męczą i dręczą, obecnie spoglądając z czeluści półki... na razie się trzymam! Pozdrawiam :)
Zosiu uwielbiam konfrontacje, a do "Domofonu" mocno mnie zachęciłaś, za co serdecznie dziękuję :) Niestety wiem, że poszalałam, chyba nawet nieco przegięłam, gdy tak patrzę na półkę, ale przecież Dzień Książki to tylko jedna okazja w długim roku.
Czubaja mam z Rajskiej. Jak wszystkie książki w stosiku bibliotecznym. Pozdrawiam :)
Nutta dziękuję pięknie i serdecznie pozdrawiam :)
2lewastrona cały czas to powtarzam, gdy otwieram szafki z książkami. Niestety bez większego entuzjazmu, bo jak znaleźć na te wszystkie książki czas? Niestety chyba przegięłam:/ Pozdrawiam :)
:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za polecenie, wczoraj już szukałam - najpierw łudziłam się, że będzie w biblio po czym przeniosłam sie do księgarni, jednak tam .... z ulgą :/... stwierdziłam, że również nie ma. Po urlopie, po zniesieniu embarga skuszę się i poszukam, bo zainteresowałaś mnie bardzo:)
Miłego dnia Claudette:)
Dobrze wiedzieć, że tam jest. Kiedyś go sobie zatem upoluję :-)
OdpowiedzUsuńMaaatko, jaki cudowny stosik. Zazdroszczę straszliwie, ja nawet teraz na czytanie nie mam czasu :(
OdpowiedzUsuń